Awantura w hali przy Modlińskiej. Jest komunikat policji
Kolejny etap awantury o handel w hali przy Modlińskiej 6D w Warszawie. Komornik, wspierany przez policję, wszedł do zamkniętej hali targowej, ale konfliktu nie udało się zakończyć. Komenda Stołeczna Policji wydała komunikat w sprawie wydarzeń w hali.
Co musisz wiedzieć?
- Komornik wszedł do hali przy Modlińskiej 6D w asyście policji, co jest kolejnym etapem konfliktu między kupcami a zarządcą obiektu.
- Kupcy koczują przed halą, próbując odzyskać dostęp do swoich boksów, w których pozostawili mienie, w tym kasy fiskalne. Zarządca obiektu, firma Mirtan, podkreśla, że hala musi być zamknięta.
- Komunikat w sprawie wydała policja
"Aby nie dopuścić do naruszeń prawa przez którąkolwiek ze stron konfliktu oraz eskalacji sporu, od początku zaistnienia tej kryzysowej sytuacji na miejscu obecni są policjanci z Komendy Rejonowej na warszawskiej Pradze Północ oraz funkcjonariusze z Oddziałów Prewencji Policji" - czytamy w stanowisku KSP na portalu X.
Konflikt przy Modlińskiej 6D
Konflikt o halę Modlińska 6D w Warszawie to spór między właścicielem obiektu - firmą Mirtan - a firmą T-Groupe, reprezentującą kupców, którzy przenieśli się tam po pożarze Marywilskiej 44. Problem pojawił się na początku 2025 roku, kiedy zarządca obiektu zaproponował podwyżkę czynszu o 20 proc. Kupcy, w większości pochodzenia wietnamskiego, nie zgodzili się na nowe warunki, co doprowadziło do eskalacji napięć.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Co najmniej 5 mld zł z dywidend ze spółek Skarbu Państwa. Minister ujawnia
Mirtan twierdzi teraz, że T-Groupe korzysta z hali bez ważnej umowy i nie płaci czynszu, natomiast kupcy utrzymują, że mają prawo tam być. Sytuacja zaogniła się po odcięciu prądu w hali i doniesieniach o próbach zastraszania kupców przez uzbrojonych ochroniarzy. Obie strony oskarżają się nawzajem o stosowanie przemocy i działania bezprawne.
Dlaczego komornik wszedł do hali?
W środę wczesnym rankiem na Modlińskiej 6D w Warszawie pojawiły się duże siły policji oraz komornik, co było związane z egzekucją komorniczą na rzecz jednego z kupców. Ochrona otworzyła bramę, a radiowozy wjechały na teren centrum handlowego.
Komornik miał wprowadzić kupców na targowisko. Jeden z nich mógł tam wrócić po postanowieniu Sądu Rejonowego w Warszawie, który uznał, że do czasu rozstrzygnięcia konfliktu pomiędzy kupcami a zarządcą hali, może prowadzić tam handel - podała "Gazeta Wyborcza". Zgodnie z postanowieniem, pozostali kupcy mogli mieć dostęp tylko do części wspólnej obiektu.
Części kupców w końcu udało się w środę wejść do hali. Jak podaje "GW", "handlarze byli pod baczną obserwacją zamaskowanych, rosłych czeczeńskich ochroniarzy wyposażonych w butle z gazem pieprzowym".
Kupcy z Modlińskiej 6D biją na alarm
Ale kupcy alarmują, że po zakończeniu interwencji komornika ich "sytuacja uległa dramatycznemu pogorszeniu". We wpisie w mediach społecznościowych relacjonują, że po odjeździe komornika również policjanci opuścili teren hali. Zarzucili, że "osoby pochodzenia czeczeńskiego oraz "zamaskowana 'ochrona' odepchnęły kupców i zaczęły barykadować wejścia do hali".
"Po dzisiejszych wydarzeniach straciliśmy resztki nadziei. Zostaliśmy całkowicie sami – łącznie 20 osób – bez żadnej ochrony, zdani na łaskę co najmniej 30 osób pochodzenia czeczeńskiego oraz nowej, agresywnej ochrony" - przekazali we wpisie w mediach społecznościowych skierowanym do Komendanta Głównego Policji.
Konflikt w hali przy Modlińskiej 6D. Jest reakcja policji
Po tym apelu stanowisko w sprawie wydarzeń zabrała również Komenda Stołeczna Policji.
"Policjanci rozmawiają z obiema stronami sporu, informując o możliwości złożenia stosownego zawiadomienia w przypadku kiedy doszłoby do naruszenia prawa oraz możliwościach dochodzenia swoich roszczeń. Policjanci z Komendy Rejonowej Warszawa Praga Północ prowadzą już postępowania na podstawie zeznań złożonych przez pokrzywdzonych" - przekazali policjanci.
KSP zapewniła również, że pomimo zakończonej egzekucji komorniczej policjanci zostali na miejscu i wylegitymowali wszystkie osoby będące na hali.
Źródło: TVN24, "Gazeta Wyborcza", KSP