PolskaAwantura o przydrożne krzyże; drogowcy chcieli je usunąć

Awantura o przydrożne krzyże; drogowcy chcieli je usunąć

Prezydent Konstanty Dombrowicz kategorycznie zakazał bydgoskim drogowcom usuwania z miejskich trawników krzyży stawianych przez bliskich osób, które zginęły w wypadkach drogowych.

Awantura o przydrożne krzyże; drogowcy chcieli je usunąć
Źródło zdjęć: © PAP

05.10.2009 | aktual.: 13.10.2009 15:44

Dziś do bydgoskich gazet miały trafić ogłoszenia tej treści: "Zarząd Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej w Bydgoszczy uprzejmie informuje, że zlokalizowane na terenie miasta Bydgoszczy tablice, krzyże, ołtarze jako obiekty niezwiązane z gospodarką drogową upamiętniające miejsca osób zmarłych w wyniku wypadku drogowego zostaną usunięte w ciągu jednego miesiąca od dnia ukazania się niniejszego ogłoszenia. W związku z powyższym prosi się osoby, które je umieściły, o ich zabranie w podanym wyżej terminie. Jednocześnie wyjaśniam, iż zebrane przez służby drogowe przedmioty będą przechowywane przez okres jednego roku na cmentarzu najbliższym miejsca umieszczenia tablicy, krzyża czy ołtarza".

Ogłoszenia drogowców nie trafiły jednak do mediów, bo błyskawicznie zareagował prezydent Bydgoszczy. Uznał, że to złe posunięcie. Kategorycznie polecił Zarządowi Dróg natychmiastowe wycofanie się z zamysłu usuwania przydrożnych krzyży w mieście.

Jan Siuda, dyrektor Zarządu chciał, by w ciągu miesiąca wszystkie krzyże, znicze i tablice zostały zlikwidowane: są bezprawne, zajmują pas drogowy, a na to potrzebna jest zgoda architekta miejskiego i plastyka, później zaś wymagane są opłaty.

Czy przydrożne krzyże aż tak bardzo przeczą estetyce? Niektóre stoją od miesięcy, inne od lat... Dlaczego tak nagle trzeba było je likwidować? Okazuje się, że to temat drażliwy - ma tyle samo zwolenników co i przeciwników, tak wśród mieszkańców miasta, jak i urzędników. Cokolwiek by mówić - na widok krzyża upamiętniającego ludzką tragedię, kierowcy mimowolnie zdejmują nogę z gazu. Kto wie, może dzięki temu jest o ten kolejny krzyżyk mniej?

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)