"Awans dla ofiar Katynia rekompensatą dla ich pamięci"
Pośmiertny awans dla 14 tys. oficerów - ofiar zbrodni katyńskiej to rekompensata dla pamięci zamordowanych oraz dla rodzin ofiar, którym w czasach PRL nie wolno było mówić prawdy o losie ich bliskich - powiedział prezydent Lech Kaczyński w wywiadzie dla TVP Info.
09.11.2007 | aktual.: 10.11.2007 02:40
###Galeria
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/katyn-pamietamy-6038675054879873g ) [
]( http://wiadomosci.wp.pl/katyn-pamietamy-6038675054879873g )
"Katyń - Pamiętamy"
O tym nie wolno było mówić prawdy. Prawda była zagrożona bardzo surowymi karami - przypomniał prezydent.
Ponadto, jak dodał, uroczystości takie jak ta, propagują wiedzę o tych tragicznych wydarzeniach w społeczeństwie. Bardzo znaczna część, w szczególności młodego pokolenia, albo nie wie co to jest Katyń, albo nie wie kiedy i w jakich okolicznościach ta zbrodnia się wydarzyła - mówił Lech Kaczyński.
Dodał, że pamiętając o wydarzeniach z przeszłości, również o narodowych tragediach, należy myśleć też o przyszłości.
Przeszłość jest niezmiernie istotna, ale niestety nieodwracalna. Przyszłość jest w jakimś zakresie w naszym ręku. Chodzi o to, żeby ta przyszłość była jak najlepsza - powiedział Lech Kaczyński. Podkreślił, że pamięć o minionych tragediach, takich jak zbrodnia katyńska, może być swego rodzaju ostrzeżeniem.
Prezydent poproszony został przez dziennikarza o komentarz do wyemitowanego 4 listopada przez rosyjską telewizję TV Centr materiału, w którym zakwestionowano autentyczność dokumentów stalinowskiego Politbiura, na mocy których polscy jeńcy Kozielska, Starobielska i Ostaszkowa zostali rozstrzelani przez NKWD.
Lech Kaczyński przypomniał, że pomysł, aby winą za zbrodnię katyńską obarczyć nie NKWD, ale hitlerowskie Niemcy, nie jest w Rosji nowy.
To jedno ze zjawisk, które bardzo niepokoją, jeżeli chodzi o współczesną Rosję. Z jednej strony trzeba uznawać, że Rosja jest istotnym graczem na arenie międzynarodowej. Z drugiej strony, im bardziej Polska i Europa oraz Stany Zjednoczone będą wiedziały jak rzeczywiście wyglądają procesy wewnętrzne w dzisiejszej Rosji, jak wyglądają cele rosyjskiej polityki zagranicznej, tym będzie lepiej dla całego świata, a w perspektywie także dla Rosjan - ocenił prezydent.