PolskaAutoszkoły zapłacą za poprawki egzaminów?

Autoszkoły zapłacą za poprawki egzaminów?

Łodzianka Agnieszka Pawłowska egzamin na prawo jazdy zdała za piątym razem. Na poprawki i dodatkowe jazdy wydała prawie 1,2 tys. zł. Z myślą o takich osobach Zbigniew Skowroński, szef łódzkiego WORD, postanowił zawalczyć o to, żeby za egzaminy poprawkowe niedoszłych kierowców płaciły autoszkoły.

25.05.2008 | aktual.: 25.05.2008 11:38

Dyrektor Skowroński uważa, że statystyki mówią wszystko. Prawie 40% osób, które oblały egzamin na prawo jazdy, nie potrafiło wykonać podstawowych zadań na placu manewrowym. Dane z WORD-ów też dają do myślenia. W Lublinie i Łodzi egzamin za pierwszym razem zdaje zaledwie 28% kierowców, w Rzeszowie - 30. W Wielkopolsce jest lepiej - zdaje tam blisko 40% kandydatów na kierowców.

Byłem świadkiem, kiedy jednego dnia na najprostszej rzeczy, czyli "rękawie", oblało aż 8 z 10 zdających. Jakość szkoleń kandydatów na kierowców musi się poprawić - mówi dyr. Skowroński.

Jego zdaniem, nowe przepisy wyeliminowałyby pseudoszkoły, uczące nierzetelnie, a także zlikwidowałoby kolejki w ośrodkach egzaminacyjnych. Proponuje, żeby za pierwszą poprawkę kursant płacił sam. Za drugą, 25% pokrywałaby autoszkoła. Trzecia poprawka kosztowałaby szkołę nauki jazdy już 50%, czwarta - 75%. Piąte i każde kolejne podejście do egzaminy właściciel szkoły jazdy musiałby opłacić w całości.

Oznaczałoby to, że Agnieszka Pawłowska zaoszczędziłaby około 325 zł. Mimo to łodzianka jest sceptyczna. To nie instruktor jest winny moich kolejnych poprawek - mówi Agnieszka Pawłowska.

Na inicjatywie szefa łódzkiego WORD właściciele autoszkół nie zostawiają suchej nitki. Zbigniew Popławski, właściciel jednej z łódzkich placówek, mówi: niech do kolejnych egzaminów kursantów dokładają ci "efektywni" egzaminatorzy, którzy mają imponujące statystyki oblanych kursantów.

Na wieść o pomyśle szefa łódzkiego WORD w czoło pukają się instruktorzy. Lepiej niech pomyślą, jak zlikwidować kolejki na egzamin poprawkowy - mówi Tomasz Klukowski, instruktor z Piotrkowa Tryb. Ośrodki nie mogą brać odpowiedzialności za kursantów. To tak jakby nauczyciel miał płacić za to, że maturzysta oblał maturę - dodaje.

Zbigniew Ogiński, prezes Wielkopolskiego Stowarzyszenia Ośrodków Szkolenia Kierowców i Instruktorów, uważa propozycję szefa łódzkiego WORD za bzdurną. Zwiększyliśmy liczbę godzin szkolenia z 20 na 30, ale zdawalność kursantów w Poznaniu nawet nie drgnęła. Uważam, że to po stronie ośrodków ruchu drogowego leży odpowiedzialność za wielokrotne podchodzenie do egzaminów kursantów - mówi.

Pomysłowi Skowrońskiego przyklaskują jednak dyrektorzy innych WORD-ów. Mariusz Prasek, szef poznańskiego WORD, mówi: w Niemczech żadna autoszkoła nie dopuści kursanta do egzaminu, dopóki nie będzie mieć pewności, że zaliczy - mówi Prasek. Dlaczego? Bo jeśli nie zda trzech absolwentów, to w szkole są kontrole i zawiesza się jej działalność. Takie rozwiązanie przydałoby się w Polsce.

Władysław Drozd z Krajowego Stowarzyszenia Egzaminatorów uważa, że autoszkoły są źle zorganizowane. Jeśli kursant nie zda trzykrotnie, jest zobligowany do wykupienia w autoszkole dodatkowych pięciu godzin jazdy- mówi Władysław Drozd. Są to dodatkowe pieniądze dla szkół jazdy. Odwrotna sytuacja spowodowałaby, że kursanci od razu byliby lepiej przygotowywani.

Entuzjastów inicjatywy szefa łódzkiego WORD studzi minister Cezary Grabarczyk. Nie można karać szkoły za to, że zapisała się do niej osoba, która nie ma predyspozycji do prowadzenia auta, a chce mieć prawo jazdy - mówi Grabarczyk. Wprowadzenie ustawy albo rozporządzenia przerzucającego obowiązek pokrycia kosztów egzaminu na autoszkoły nie będzie łatwe. Na początek szkoły same mogłyby umawiać się na takie rozwiązanie z kursantami. Na pewno wzrosłaby ich konkurencyjność - podkreśla.

Odwołaj się

Jeśli nie zgadzasz się z negatywnym wynikiem egzaminu, możesz napisać skargę do WORD.

Ośrodek przekazuje ją do Urzędu Marszałkowskiego. Urzędnicy - po zapoznaniu się z zapisem kamer z samochodu - decydują, czy unieważnić egzamin. Jeśli tak, za powtórkowy egzamin płaci WORD. W pierwszym kwartale 2008 r. w woj. łódzkim przeprowadzono 64,9 tys. egzaminów. Kursanci złożyli 61 skarg, z których siedem rozpatrzono pozytywnie.

G. Maliszewski, M. Darda

(Polska Dziennik Łódzki)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)