Autostrada jest, ale trudno na nią trafić

W całym mieście znajduje się bowiem tylko jeden drogowskaz kierujący na nowy odcinek autostrady A4. Jest umieszczony na rondzie przy ul. Cieszkowskiego. Problem w tym, że przy wjeździe do miasta od strony Jeleniej Góry czy Zgorzelca nie widać żadnego oznakowania kierującego na autostradę. Nawet po dotarciu do ronda przy ul. Cieszkowskiego kierowcy widzą kierunek na Zieloną Górę, lecz nie na autostradę.

Agnieszka Gergont z Urzędu Miasta Bolesławiec przyznaje, że jeden znak to za mało. - Czekamy, aż zarządca drogi spełni swoje deklaracje dotyczące oznakowania - mówi Gergont.

Nie bardzo jednak jest na co czekać. Jak bowiem informuje Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, władze Bolesławca zaakceptowały oznakowanie z jednym tylko drogowskazem. Kolejnych znaków więc na razie nie będzie.

- Ten znak jest tymczasowy, wkrótce zastąpimy go większym - zapowiada Joanna Wąsiel z GDDKiA. - Ale to jedyna zmiana. Nie mieliśmy sygnałów, że potrzebne jest dodatkowe oznakowanie - dodaje. Jednocześnie obiecuje, że jeżeli wpłyną wnioski, to GDDKiA rozważy montaż kolejnych znaków. Sprawa należy zatem do samorządu i mieszkańców Bolesławca.

Już raz protestowali oni przeciwko słabemu oznakowaniu miasta, organizując we wrześniu marsz glinoludów. GDDKiA uprzedziła wówczas protest - gdy glinoludy dotarły na rondo, okazało się, że znak już tam stoi. Zamontowano go pośpiesznie rano w dniu protestu. Ten tymczasowy mały drogowskaz nie zadawala jednak nikogo. - Liczymy na porządne, widoczne oznakowanie wjazdu na A4 i zjazdu z niej do Bolesławca - mówi Agnieszka Gergont.

Sprawa jest tym bardziej ważna, że odcinka A4 nadal nie ma na mapach cyfrowych, które mają stare oprogramowanie. Aktualizacja AutoMapy planowana jest na grudzień i dopiero wtedy nowa trasa będzie widoczna w internecie. Przeczytaj więcej