Autorzy norm rowerowych z Warszawy twierdzą, że Łódź ich lekceważy
Poziom rozgoryczenia warszawiaków, obwiniających urzędników z Łodzi o plagiat norm dla ścieżek rowerowych, wciąż rośnie.
12.11.2009 | aktual.: 12.11.2009 10:01
Oprócz sprawy samych norm, w stolicy nie podoba się styl, w jakim łódzcy urzędnicy prowadzą korespondencję.
Do firmy TransEko, czyli twórców zasad, według których Warszawa organizuje ruch rowerzystom, przyszedł właśnie list od Marii Maciaszczyk. Wiceprezydent Łodzi odrzuca w nim zarzuty TransEko o plagiat. W reakcji na ten list dr Andrzej Brzeziński wydał oświadczenie. Piętnuje w nim, że zamiast Marii Maciszczyk autorem listu powinien być Jerzy Kropiwnicki, bo to do niego było skierowane pierwsze wrześniowe pismo TransEko. To w nim firma domagała się od Łodzi przeprosin i 100 tys. zł dla domów dziecka. Przeprosin domaga się też prezydent Hanna Gronkiewicz--Waltz. Jej ludzie pracują nad pozwem przeciw Łodzi.
"Na list adresowany do prezydenta Miasta, odpowiedział jego zastępca (...) przekręcając nazwę firmy, w której pracujemy" - napisał dr Brzeziński. Maria Maciaszczyk wysłała bowiem list do "TransEko Brzeziński, Dubicz, Szgała sp. j.", zaś pełna nazwa tej spółki to "TransEko Brzeziński, Dybicz, Szagała sp.j."
W rozmowie z naszym reporterem Maria Maciaszczyk przeprosiła za literówkę i dodała, że sprawa norm leży w jej kompetencjach, dlatego koresponduje z TransEko.