Oluś się już nimi nie pobawi. Poruszający widok po tragedii
Szczelnie zasłonięte okna mieszkania, znicze i pluszowy miś przy bloku - tak w czwartek wygląda okolica, w której doszło do morderstwa 6-letniego Olusia. Widok po tragedii jest poruszający. Policja tymczasem kolejny dzień poszukuje mordercy.
Brutalne morderstwo w Gdyni wstrząsnęło Polakami. W piątek 20 października matka znalazła ciało synka w ich mieszkaniu przy ulicy Górniczej. W związku z morderstwem poszukiwany jest ojciec chłopca - 44-letni Grzegorz Borys.
Według ustaleń policji, po morderstwie mężczyzna zbiegł w kierunku Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego. Jest poszukiwany przez kilkuset policjantów, strażaków i żandarmów.
Rządowe Centrum Bezpieczeństwa już kilka razy nadało alert na terenie Gdańska, Gdyni, Sopotu oraz powiatu kartuskiego, by mieszkańcy nie wchodzili do lasu i nie przeszkadzali w poszukiwaniach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Polska Agencja Prasowa w czwartek opublikowała najnowsze zdjęcia z miejsca tragedii. Przed blokiem, w którym mieszkał Oluś, stoi pojazd Żandarmerii Wojskowej. Tuż przy bloku znajdują się znicze. Ktoś położył mały zabawkowy samochodzik oraz pluszowego misia.
Na zdjęciach widzimy również mieszkanie rodziny. Od zewnętrznej strony jest całkowicie zasłonięte.
Grzegorz Borys ukrył się w ziemiance?
Jak nieoficjalnie ustaliła Wirtualna Polska, policjanci zlokalizowali miejsce w lesie, w którym mógł spać poszukiwany Grzegorz Borys. Policjanci na ślad miejsca, w którym mógł przebywać Grzegorz Borys, natrafili w czwartek rano.
Jak widać na zdjęciu, to ziemianka mająca ok. 1,5 -2 metry głębokości. Prowizoryczny dach zrobiono z wodoodpornego materiału, najprawdopodobniej z plandeki. W środku pozostawiono niedużo miejsca i położono gumową wykładzinę do spania. Wirtualna Polska potwierdziła autentyczność zdjęcia w źródłach znających śledztwo.
Według nieoficjalnych informacji, funkcjonariusze natrafili również na korytarz w ziemi, w którym mógł ukrywać się mężczyzna podejrzewany o zabójstwo 6-letniego syna.
Czytaj też: