Austriacka policja rozbiła polski gang
Wiedeńska policja poinformowała o rozpracowaniu 16-osobowej polskiej szajki, która zajmowała się okradaniem samochodów i handlem narkotykami. Dziewięciu podejrzanych zostało już zatrzymanych.
11.06.2007 | aktual.: 11.06.2007 12:51
Policyjne śledztwo trwało rok. Ustalono, że przestępcy okradli setki samochodów. Podczas przeszukań w mieszkaniach podejrzanych znaleziono amfetaminę, marihuanę, kokainę, ecstasy i heroinę. Austriaccy policjanci rozpracowali też dwa szlaki przemytu narkotyków z Polski do Austrii i nawiązali współpracę z celnikami.
Przestępcy przewozili narkotyki w oponach samochodowych. Amfetaminę i heroinę mieszali z kawą, by nie wywęszyły ich psy.
Jednego z podejrzanych, przyłapany na gorącym uczynku podczas włamania do samochodu, stawiał zaciekły opór, powodując obrażenia u dwóch funkcjonariuszy. Policjanci oddali cztery strzały ostrzegawcze i ostatecznie obezwładnili podejrzanego.
Inny podejrzany zaczął się skarżyć na bóle serca i został przewieziony do szpitala. Samoistnie ozdrowiał, gdy powiedziano mu tam, że czeka go operacja - mówili ironicznie policjanci.
Jeden z członków szajki, 17-letni narkoman, tylko w okresie od grudnia 2006 roku do stycznia 2007 roku włamał się w centrum Wiednia do ok. 200 samochodów, kradnąc urządzenia do nawigacji satelitarnej, laptopy i radioodbiorniki.
Wiedeńscy policjanci mówili na konferencji prasowej, że przestępcy byli specjalistami w swym złodziejskim fachu - włamanie do samochodu zajmowało im nie więcej niż 30 sekund. Dla przypadkowych przechodniów takie włamanie wyglądało jak zupełnie normalne otwieranie samochodu przez właściciela.