"Austria nie jest 51. stanem USA, ani filią Rosji"
Austria nie jest ani 51. stanem USA, ani
filią Rosji - oświadczyła szefowa austriackiej dyplomacji
Ursula Plassnik. W ten sposób określiła pozycję swego kraju wobec
planów rozmieszczenia w Europie elementów amerykańskiej tarczy
antyrakietowej.
29.08.2007 | aktual.: 29.08.2007 19:49
Komentarz pani Plassnik pojawił się po zebraniu rady ministrów i odnosił się do opinii wyrażonej w zeszłym tygodniu przez szefa austriackiego resortu obrony Norberta Darabosa. Minister ten w wywiadzie dla konserwatywnego dziennika "Die Presse" plany budowy tarczy antyrakietowej w Europie uznał za "prowokację".
Sposób działania, jaki przyjęły tutaj USA, uważam osobiście za błędny. Budowanie systemu przeciwrakietowego w Europie nie ma żadnego sensu. Spowoduje to jedynie wznowienie starych debat z czasów zimnej wojny - zaznaczył wówczas Darabos.
Stany Zjednoczone w reakcji na jego stanowisko wezwały Austrię, aby porzuciła "sposób myślenia z czasów zimnej wojny", który - zdaniem Waszyngtonu - leży u podstaw krytyki Wiednia pod adresem amerykańskich planów budowy tarczy antyrakietowej.
Plassnik wyjaśniła, że nie krytykuje ministra Darabosa, ale jego opinie wywołały "entuzjastyczną reakcję mediów" w Rosji, dlatego trzeba sprawę wyjaśnić.
Amerykanie chcą budowy stacji radarowej w Czechach i wyrzutni pocisków przechwytujących w Polsce. Władze USA prowadzą w tej sprawie negocjacje z Polakami, a Czesi już zgodzili się na radar na swoim terytorium. Plany te spotykają się ze sprzeciwem Rosji.