ŚwiatAustralijska policja złapała winnego ogromnych podpaleń?

Australijska policja złapała winnego ogromnych podpaleń?

Australijska policja
aresztowała w piątek mężczyznę podejrzewanego o wywołanie
zabójczych pożarów, w których zginęło 181 ludzi. Miejscowe media donoszą, że zatrzymanemu grożą zarzuty podpalenia
i spowodowania śmierci.

Australijska policja złapała winnego ogromnych podpaleń?
Źródło zdjęć: © AFP | William West

13.02.2009 | aktual.: 14.02.2009 00:11

Trwają przesłuchania. Nie wyklucza się, że mężczyzna jeszcze w piątek stanie przed sądem.

Śledztwu w sprawie podpaleń nadano kryptonim "Operacja Feniks". Wierzy się, że co najmniej jeden z pożarów został wywołany umyślnie. Trwa intensywne poszukiwanie sprawców.

W czwartek policjanci zatrzymali jeszcze dwie osoby, lecz w ciągu dnia je zwolnili.

- Policja obecnie rozmawia z kimś w sprawie pożaru w Churchill - poinformował policyjny rzecznik, odnosząc się do miejscowości, gdzie w płomieniach zginęło 21 osób.

W pożarach, które od minionego weekendu pustoszą południowo- wschodnie rejony Australii, zginęło co najmniej 181 osób. Płomienie pochłonęły 1831 domów i pozbawiły około 7 tysięcy ludzi dachu nad głową.

To największa klęska żywiołowa, jaka dotknęła Australię w ciągu ostatnich 110 lat.

Obszar poszkodowany przez ogień obejmuje powierzchnię dwukrotnie większą od Londynu. Znajduje się tam ponad 20 miejscowości. Miasto Marrysville ze względu na wyjątkowe zniszczenia i liczbę zabitych zostało odgrodzone kordonem. Według policji może tam być od 50 do 100 ofiar śmiertelnych.

Władze twierdzą, że ogólna liczba ofiar przekroczy 200, gdyż wciąż w zgliszczach domów odkrywane są spalone ludzkie szczątki.

W stanie Wiktoria strażacy nadal walczą z 20 groźnymi pożarami. Ze względu na zagrożenie zamknięte są szkoły.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)