Australia: polski lotnik widział UFO
Zamieszkały w australijskim mieście Sydney polski lotnik zaobserwował przelatujący nad jego domem niezidentyfikowany obiekt latający.
Obiekt, kształtem przypominający obuch topora, z ostrzem w kierunku lotu, przeleciał nocą na wysokości ok. 400 metrów nad domem pana Waldemara Grossa, z Dee Why w Sydney. Obiekt, o szerokości 30-40 metrów, czyli nieco mniejszy niż jumbo-jet, leciał jakieś 200 metrów poniżej pułapu chmur. Mimo, że była noc, pojazd leciał nieoświetlony. Wynurzył się sponad nadmorskiego cypla, i w ciągu paru sekund przeleciał nad werandą, na której siedział Gross. Co najbardziej uderzyło obserwatora, który ocenił prędkość pojazdu na 700-800 km na godzinę, to fakt, że lecąc tak szybko, nie wydawał on żadnego dźwięku!
Waldemar Gross jest byłym polskim pilotem sportowym, potrafi zatem ocenić rozmiary, wysokość i prędkość poruszania się obiektu latającego. Lokalne obserwatoria nie informowały o żadnym obiekcie kosmicznym, który mógłby przelatywać nad Sydney.
O tej porze roku, na wschodnim wybrzeżu Australii notuje się zwykle szereg zjawisk UFO - wszystko to jednak są jaskrawo świecące i poruszające się wysoko obiekty, a nie ciemne i latające nisko, jak ten, który zaobserwował polski pilot. (mag)