Australia eksportuje drewno do lasu
Australia rozpoczęła eksport wielbłądów do kraju, gdzie - jak mogłoby się wydawać - nie powinno ich brakować: do Arabii Saudyjskiej. Większość trafi na stoły wykwintnych restauracji.
Z wejścia "na kluczowy rynek" cieszy się Peter Seidel, który na eksporcie australijskich wielbłądów zarobił już niezłe pieniądze. Jego garbate zwierzęta trafiły m.in. do Jordanii, Kuwejtu i Zjednoczonych Emiratów Arabskich, ale od odbiorców w Arabii Saudyjskiej Seidel spodziewa się szczególnie wielu zamówień.
"Wielbłądzina" wygląda jak wołowina, smakuje jak wołowina, ale ma mniej tłuszczu. Arabowie używają wielbłądziego mięsa do wielu duszonych potraw.
Wysyłane z Australii wielbłądy to schwytane dzikie zwierzęta. Nie są tam oczywiście gatunkiem rodzimym, lecz zostały przywiezione przez białych kolonizatorów w latach 40. XIX wieku. Gdy po zagospodarowaniu kontynentu okazało się, że są człowiekowi zbędne, zostały puszczone na wolność. Doskonale zaaklimatyzowały się w tamtejszym klimacie i pustynnym krajobrazie interioru - teraz dziko żyje ich tam około 400 tysięcy.(ck)