Atak zimy - to już dziś. Sprawdź, czy będziesz w zasięgu śnieżycy
W Warszawie, Łodzi czy Krakowie nie będzie sensu jechać do pracy własnym autem. Dokładnie w szczycie popołudniowych korków w piątek spadnie deszcz, a następnie śnieg i to w ilości jakiej tej zimy jeszcze nie było. W stolicy to może być nawet 15 centymetrów.
Najpierw wzrośnie wiatr. Porywy będą przypominały uderzenie podmuchu powietrza od szybko przejeżdżającego samochodu. Potem pojawi się fala chłodu, a północno-wschodni wiatr będzie już stale dmuchał z prędkością 50-70 km na godzinę. Tak zacznie się atak arktycznego zimna, które w weekend zawładnie Polską.
"Zalecana ostrożność, potrzeba śledzenia komunikatów i rozwoju sytuacji pogodowej" - czytamy na stronie IMGW.
- W piątek i w sobotę mocno sypnie śnieg. Ciągle nie wiemy, gdzie dokładnie należy się spodziewać trwałej pokrywy śnieżnej. Najwięcej śniegu powinno spaść na Lubelszczyźnie, Podkarpaciu i w Małopolsce - piszą autorzy prognozy meteoprognoza.pl.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Aktualnie mapy pogodowe dzielą Polskę na trzy strefy. Północną (na mapie na biało), gdzie załamanie pogody nie będzie aż tak gwałtowne. Strefa niebieska to śnieżycie, mocne uderzenie wiatru i możliwe rekordowe opady tej zimy. W strefie zielonej zmiana pogody przyniesie opady deszczu, który przejdzie w śnieg z deszczem, "z tendencją do ochładzania i zmiany fazy na śnieg".
Trwa ładowanie wpisu: twitter
- Maksimum opadów nastąpi w nocy z piątku na sobotę, według meteorogramów (Łódź, Warszawa) natężenie opadu śniegu osiągnie 1,5 mm na godzinę, co przy ujemnej temperaturze i opadzie trwającym ok. 15 godzin powinno przełożyć się na 10-15 cm świeżego śniegu - pisze Maciej Ostrowski z ICM Meteo. - Tej zimy nie było istotnych opadów śniegu, nawet jak występowały to pokrywa była nietrwała i cienka. Bliżej wiosny pojawia się śnieg, ale znów przywołam przysłowie „Zielone Boże Narodzenie – biała Wielkanoc” - komentuje dalej Ostrowski.
Ten ekspert bazuje na na tzw. komputerowym modelu prognozy pogody. Najmocniejszy z superkomputerów ICM Meteo w Warszawie jest w stanie obliczyć kilka razy w ciągu doby osobną, prognozę dla kawałka Polski o wymiarach 4 na 4 km. Jednak nawet ta maszynka jest bezradna wobec dynamicznego i zmiennego zachowania fali chłodu, która idzie nad Polskę. Zaledwie kilka godzin temu w prognozie dla Warszawy pokazywał 15 centymetrów śniegu. Teraz już tylko kilka centymetrów białej pokrywy.
Według aktualnych danych północna granica opadów śniegu sięgnie po linię Zielona Góra, Płock, Terespol, zaś południowa będzie przechodziła nad Czechami i Słowacją. Bardziej na południu kraju śnieg zamieniać się będzie na śnieg z deszczem i deszcz.
Z kolei niemiecki serwis MeteoGroup przewiduje zepchnięcie najgorszej fali opadów na południe Polski. To przebłysk nadziei, że weekend nie zacznie się od gigantycznych zatorów komunikacyjnych.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
- Aktualne i zgodne są przewidywania co do temperatury. Nocami w sobotę i niedzielę spadnie poniżej -10 stopni Celsjusza. - piszą autorzy serwisu MeteoGroup Polska.