Atak na posterunki policji w Bagdadzie
Co najmniej trzy osoby zginęły, a
10 zostało rannych, gdy rebelianci zaatakowali posterunki
policji w zachodniej części Bagdadu. Świadkowie mówią, że
napastnicy ostrzelali budynki z granatników przeciwpancernych i
karabinków szturmowych.
Iracka policja podaje, że doszło do co najmniej trzech eksplozji samochodów pułapek, w tym dwóch kierowanych przez kamikadze. Wśród zabitych jest trzech cywili.
Później na ulicach dzielnicy Haj al-Dżamma pojawiło się około 40 wymachujących bronią napastników. Część z nich miała zamaskowane twarze.
W ogniu stanęło co najmniej sześć samochodów policyjnych. Słyszano odgłosy strzelaniny i eksplozji.
Iracka policja, by odeprzeć atak, wezwała na pomoc amerykańskie wojska.
Jak mówił wyższy dowódca armii USA, jego siły przygotowywały się na większy atak rebeliancki w okresie prac irackiego parlamentu nad konstytucją. Konstytucja ma być przyjęta jeszcze w tym tygodniu.
Wróg wciąż (...) zamierza przeprowadzić w Bagdadzie jakąś operację na większą skalę, powiązaną z przyjęciem (konstytucji) - powiedział.
Haj al-Dżamma sąsiaduje z dzielnicą Aramiha, będącą w przeszłości bastionem sunnickiego oporu.