Atak na Jakuba Wojewódzkiego. Są wyniki tajemniczej substancji
Policja ma już wyniki z laboratorium substancji, którą został zaatakowany Kuba Wojewódzki - poinformował rzecznik prasowy Komendanta Stołecznego Policji st. asp. Mariusz Mrozek w rozmowie z WP.PL. W celu zidentyfikowania substancji, którą dziennikarz określił jako "niezidentyfikowanym płynem żrącym o brunatnej barwie", przebadano koszulkę, którą miał na sobie Wojewódzki w momencie ataku. Co wykazały badania laboratoryjne?
25.10.2013 | aktual.: 25.10.2013 15:53
St. asp. Mariusz Mrozek wyjaśnia, że laboratoryjne badania wykazały ślady różnych substancji, jakie znajdowały się na ubraniu Wojewódzkiego. - Żadna z wykrytych substancji nie zagrażała życiu lub zdrowiu człowieka - podkreśla rzecznik policji. Nie wskazuje, o jakie dokładnie substancje chodzi.
Policja nadal poszukuje mężczyzny, który zaatakował Wojewódzkiego w poniedziałek rano.
Do zdarzenia doszło w Warszawie przed siedzibą radia Eska Rock.
Z nieoficjalnych informacji, do których dotarła WP.PL wynika, że dziennikarz wbiegł rano do toalety na terenie radia. Miał "zakrwawioną twarz". Celebryta zmył szkodliwą substancję. Następnie wyszedł z budynku i odjechał swoim samochodem. Później, gdy poczuł dolegliwości, zgłosił się do przychodni, gdzie udzielono mu pomocy.
Wojewódzki o ataku napisał: "Elegancko zamaskowany i ewidentnie pozbawiony poczucia humoru mężczyzna, zaatakował mnie niezidentyfikowanym płynem żrącym o brunatnej barwie, co jest dosyć symptomatyczne". Dodał, że przed substancją uchroniła go czapka z daszkiem i okulary.
Jeszcze tego samego dnia Wojewódzki złożył zeznania na policji. Ta wszczęła dochodzenie w sprawie ataku.
Motywy ataku pozostają nieznane, ale wiadomo, że sprawca krzyczał do celebryty podczas napaści. Poszkodowany napisał, że to co wykrzykiwał napastnik, na razie zachowa dla siebie, bo "prawa strona ma już dziś wystarczająco dużo kłopotów".