Atak na Irak - odwet na "amerykańskich interesach"
Iracki wiceprezydent Taha Yassin Ramadan wezwał we wtorek do uderzenia w "amerykańskie interesy", jeśli Stany Zjednoczone zdecydują się zaatakować Irak.
10.09.2002 13:49
Wzywamy arabskie masy do walki z agresorem, gdziekolwiek ma on swoje interesy albo swoich ludzi - powiedział Ramadan na konferencji prasowej zorganizowanej w Ammanie po jego rozmowach z królem Jordanii Abdullahem II.
Chodzi tu o nasze prawa człowieka. Każda agresja przeciwko Irakowi byłaby agresją przeciwko wspólnocie arabskiej i całej ludzkości, ponieważ zmierzałaby do hegemonii i nowego kolonializmu ze strony USA - ocenił Ramadan.
Przy okazji wiceprezydent uznał za "bezwstydne kłamstwa" twierdzenie USA i Wielkiej Brytanii, że Irak odbudowuje arsenał broni masowego rażenia. Waszyngton i Londyn powtarzają te tezy jako argument za zaatakowaniem Bagdadu i odsunięciem prezydenta Iraku Saddama Husajna od władzy.
Zapytany, czy w przypadku amerykańskiej inwazji Irak odpowie zbrojnie atakując Izrael, Ramadan odrzekł: Wszystko w swoim czasie. Irak ma religijne i uzasadnione prawo do obrony wszelkimi środkami na każdy atak.
Ramadan przekazał jordańskiemu władcy przesłanie od Husajna, w którym ten - jak powiedział wiceprezydent - skupił się przede wszystkim na sprawie dyplomatycznej ofensywy, której celem jest zbudowanie koalicji w świecie arabskim wobec perspektywy ataku, o którym wspominają przedstawiciele Waszyngtonu.(ck)