Atak na Berlusconiego był upozorowany?
Na youtube pojawił się filmik, który sugeruje, że atak na Silvio Berlusconiego był upozorowany. Nagranie stało się hitem w internecie - donosi "Daily Mail".
21.12.2009 | aktual.: 21.12.2009 10:51
Do incydentu doszło 13 grudnia na mediolańskim Piazza Duomo po wiecu partii Lud Wolności. Gdy włoski premier schodził z podestu, pod którym zebrała się grupa jego zwolenników, został trafiony rzuconym w nim przedmiotem - metalową miniaturką mediolańskiej katedry. W wyniku ataku doznał złamania kości nosowej, rany wargi i uszkodzenia dwóch zębów. Na kilka dni trafił do szpitala.
Filmik na youtube przedstawia atak na włoskiego premiera przerywany czarnym planszami, na których pojawiają się wątpliwości związane z przebiegiem wypadku. Autor filmu zwraca uwagę m.in. na krew na twarzy Berlusconiego. Wygląda ona na dziwnie gęstą. Dziwne też, że premier nie zaplamił sobie nią koszuli skoro – jak mówili później lekarze – stracił około pół litra krwi. Autor filmu sugeruje, że Berlusconi miał na twarzy nie krew, ale substancję do niej podobną.
Na dowód tej tezy pokazane są kadry z samochodu, na których widać, jak jeden z ochroniarzy podaje coś premierowi. Według autora nagrania był to pojemnik ze sztuczną krwią.
Jeśli rzeczywiście atak na premiera był upozorowany, czemu miał służyć? Niektórzy komentatorzy polityczni twierdzą, że miał on za celu zyskanie większej sympatii wśród społeczeństwa. Warto przypomnieć, że po incydencie Berlusconiemu gwałtownie wzrosło poparcie. Według ostatniego sondażu popiera go 66% Włochów - o 20% więcej niż jeszcze tydzień temu.
Członkowie partii Berlusconiego Lud Wolności są zdumieni tymi podejrzeniami. - To absurd - powiedział Danielle Capezzone. - Osoby które snują takie teorie spiskowe dopuszczają się przemocy. To terroryzm na małą skalę - dodał.
Silvio Berlusconi w czwartek opuścił szpital w Mediolanie. Czuje się już lepiej. Obecnie przebywa w swej rezydencji Villa San Martino w Arcore pod Mediolanem.