Partyzanci, należący prawdopodobnie do Rewolucyjnych Sił Zbrojnych Kolumbii (FARC), wjechali ciężarówkami na centralny plac 25-tys. miasta, położonego o 310 km na południe od stolicy kraju - Bogoty. Obrzucili granatami i ostrzelali znajdujący się tam posterunek policji, a następnie otworzyli ogień do sąsiedniego budynku, mieszczącego radę miejską.
Jest to kolejny napad FARC na władze Puerto Rico. W 2001 r. zabili oni burmistrza miasta, kilka miesięcy później jego następcę, a w 2002 r. zorganizowali zamach na kolejnego burmistrza, któremu jednak udało się ujść z życiem, choć dwóch jego ochroniarzy zginęło.
FARC prowadzi walkę z rządem kolumbijskim od czterech dziesięcioleci. Skomplikowany wewnętrzny konflikt zbrojny, w którym na lewicy występuje jeszcze jedno, mniejsze ugrupowanie, a na skrajnej prawicy paramilitarne brygady bojowe, pochłania rocznie kilka tysięcy ofiar ludzkich.