Atak lądowy - wojska USA i brytyjskie weszły do Iraku z Kuwejtu
W 16 godzin po rozpoczęciu wojny irackiej, w czwartek wieczorem ruszył połączony atak sił amerykańskich i brytyjskich na Irak z powietrza i lądu.
20.03.2003 | aktual.: 20.03.2003 23:33
Gdy Bagdad był ostrzeliwany pociskami samosterującymi, na południu Iraku wojska amerykańskie i brytyjskie z Kuwejtu przekroczyły południową granicę Iraku i weszły do irackiego miasta granicznego Um Kasr - podała kuwejcka agencja prasowa.
Ok. 10 tys. amerykańskich pojazdów pancernych ruszyło wieczorem na południe Iraku. Elitarne jednostki amerykańskie przekroczyły granicę iracko-kuwejcką w pobliżu Basry. Według BBC, odpalono wiele rakiet. "To potężny atak" - powiedział reporter BBC.
Wojska lądowe, wspierane przez artylerię USA, po wejściu do południowego Iraku starły się z siłami irackimi - podały źródła kuwejckie.
Według BBC, odpalono wiele rakiet. "To potężny atak" - powiedział reporter BBC.
Jak pisze AFP, powołując się na anonimowego oficera amerykańskiego, przekroczenie granicy było pierwotnie zaplanowane na piątkowy ranek, ale przyspieszono je, ponieważ zaobserwowano, że żołnierze iraccy zaminowują teren przy granicy z Kuwejtem.
Wkroczenie sił lądowych do Iraku poprzedził ostrzał terytorium irackiego przez artylerię amerykańską.
W Waszyngtonie przedstawiciele władz USA potwierdzili, że jednostki I Korpusu Ekspedycyjnego Piechoty Morskiej weszły z Kuwejtu do południowego Iraku i zaczęły zabezpieczać pozycje dla dalszego marszu wojsk amerykańskich i brytyjskich na północ.
W Waszyngtonie wskazuje się jednak, że wejście marines do Iraku i kolejne bombardowania Bagdadu nie są jeszcze blitzkriegiem (wojną błyskawiczną), którą zapowiadał minister obrony USA Donald Rumsfeld. Przedstawiciel władz USA, który przekazał tę informację, zastrzegł sobie anonimowość.
"Uwierzcie mi, zorientujecie się, kiedy już (ofensywa) się rozpocznie" - powiedział w czwartek cytowany przedstawiciel administracji USA, podkreślając, że na razie wszelkie działania militarne są "częścią przygotowań" do wielkiego ataku lądowego".
Wojska lądowe, wspierane przez artylerię USA, po wejściu do południowego Iraku starły się z siłami irackimi - podały źródła kuwejckie.
Kuwejcki generał poinformował, że na granicy kuwejcko-irackiej "oddziały północne dostały się pod ogień iracki z broni lekkiej i moździerzy i odpowiedziały ogniem". Generał nie chciał ujawnić, gdzie dokładnie doszło do incydentu. Wieczorem tego dnia państwowa telewizja iracka poinformowała, że czterech żołnierzy irackich zginęło, a pięciu zostało rannych.
Według korespondenta radia CBS, wojskom amerykańskim poddała się grupa irackich żołnierzy.
O poddaniu się innej grupy Irakijczyków poinformował także korespondent ABC, towarzyszący amerykańskiej piechocie morskiej na południu Iraku.
Według korespondenta radia CBS, który towarzyszy amerykańskiemu korpusowi, iraccy żołnierze zostali zaskoczeni przez siły amerykańskie na polu minowym. Nie podano, ilu irackich żołnierzy się poddało.
Iracki rzecznik wojskowy powiedział w telewizji państwowej, że zestrzelono śmigłowiec amerykański. Według rzecznika, jest to "amerykański śmigłowiec typu Sikorsky, używany do transportu żołnierzy i sprzętu".
Maszyna została zestrzelona "przy próbie infiltracji irackiej przestrzeni powietrznej, mającej na celu realizację agresywnej operacji" - oświadczył rzecznik, nie podając żadnych szczegółów. (aka,iza)