Atak drona w Mar-a-Lago? Irański urzędnik grozi Trumpowi
Irański urzędnik stwierdził, że Donald Trump może paść ofiarą ataku drona, gdy będzie się opalał w swojej rezydencji na Florydzie. Prezydent USA stwierdził, że uważa te słowa za groźbę.
- Donald Trump zrobił coś, dzięki czemu nie może już opalać się w Mar-a-Lago - powiedział były doradca Najwyższego Przywódcy Iranu Mohammad-Javad Larijani.
- Gdy będzie leżał tam brzuchem do słońca, mały dron może uderzyć go w pępek. To bardzo proste - żartował.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Generał Pacek nie ma złudzeń. "Bardzo niebezpieczne dla Polski"
O słowa irańskiego urzędnika został zapytam sam Donald Trump. Dziennikarz Fox News spytał prezydenta USA, czy uważa to za realną groźbę i "kiedy w ogóle się ostatnio opalał".
- Minęło sporo czasu. Nie wiem, może miałem jakieś siedem lat. Nie jestem tym specjalnie zainteresowany. Tak, myślę, że to groźba. Nie jestem pewien, czy to faktycznie groźba, ale być może tak jest - stwierdził Trump.
Duchowni wzywają do zabicia Trumpa
Wcześniej irańscy duchowni wezwali do zabicia Donalda Trumpa i premiera Izraela Brenjamina Netanjahu w odwecie za groźby kierowane wobec irańskiego przywódcy Alego Chameneia.
W sieci pojawiła się też zbiórka na tzw. Krwawy Pakt, którego organizatorzy zbierają środki na "zemstę wobec tych, którzy wyśmiewają i grożą Najwyższemu Przywódcy Alemu Chameneiemu". Przekonują, że zebrali ponad 40 mln dolarów, choć nie ma potwierdzenia, by faktycznie dysponowali taką kwotą.
Deklarowanym celem kampanii jest zebranie 100 mln dolarów na zabicie Donalda Trumpa. Nadal nie jest jasne, kto zarządza stroną.
Istotnym jest jednak, że agencja informacyjna Fars, powiązana z Korpusem Strażników Rewolucji Islamskiej, sama promowała zbiórkę i wezwała grupy religijne w Iranie i za granicą do gromadzenia się przed ambasadami, by wyrazić poparcie dla irańskiego przywódcy.
Czytaj więcej: