Artur Pietras: werdykt w Gdyni nie trafił w mój gust
Artur Pietras - twórca i gospodarz programu telewizyjnego "Kinomaniak" w TV4 - powiedział, że werdykt jury na tegorocznym festiwalu filmowym w Gdyni "nie trafił w jego gust".
30.05.2010 | aktual.: 30.05.2010 04:40
- Ja miałem zupełnie inne typy - przyznał po zakończeniu sobotniej gali rozdania nagród.
- Chyba jedynym filmem, który dostał nagrodę, a o którym ja myślałem, było "Erratum" Marka Lechkiego - opowiadał Pietras.
Zwrócił uwagę, że pominięta została "Wenecja" Jana Jakuba Kolskiego - "oprócz nagrody za zdjęcia, które były fantastyczne".
- Wygrały filmy konserwatywne, zrobione w bardzo klasycznym stylu: "Joanna" i "Różyczka" - ocenił Artur Pietras.
- Oczekiwałem, że więcej nacisku w werdykcie zostanie położone na te filmy, które wzbudzały na festiwalu duże emocje, jak na przykład "Matka Teresa od kotów" Pawła Sali - powiedział.
Według Pietrasa, "te filmy, które dostały nagrody od jury w Gdyni, nie będą wzbudzały po festiwalu zbyt ożywionych dyskusji".
Twórcę "Kinomaniaka" cieszy natomiast nagroda ex aequo dla dwóch aktorów za najlepszą główną rolę męską: dla Wojciecha Zielińskiego i Tomasza Schuchardta, którzy wystąpili w filmie "Chrzest" Marcina Wrony.
- To pozytywne zaskoczenie. Debiutant, razem z chłopakiem, który do tej pory był mało znany w polskim kinie, dostali nagrody na tak dużym festiwalu - powiedział Pietras.
35. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni trwał od poniedziałku, zakończył się w sobotę.