Armia głodnych obywateli
W Polsce w biedzie żyje 23 mln osób, a 5 mln
męczy się w skrajnym ubóstwie. To dane Głównego Urzędu
Statystycznego, które opierają się na ustawowej granicy ubóstwa.
Wynosi ona 1226 zł miesięcznie na czteroosobową rodzinę. Wypada 10
zł dziennie na głowę. Takie dochody ma ok. 7,7 mln Polaków.
Pięciomilionowa armia żyjąca poniżej tej granicy nie ma nawet 10
zł - alarmuje "Trybuna".
17.03.2005 | aktual.: 17.03.2005 14:03
- Problem w narastającej nierówności społecznej. Są ludzie, którym świetnie się powodzi i ci, którym nie starcza na chleb. Oczywiście, taki podział był zawsze, ale pogłębił się w okresie transformacji. Dziś te dysproporcje są już zbyt duże. A wciąż rosną - mówi prof. Maria Jarosz, socjolog. Z jej badań wynika, że na jednego bogatego w Polsce przypada już 300 biednych!
W niektórych rejonach wskaźnik bezrobocia sięga nawet 90% Najbardziej przez ubóstwo poszkodowane są dzieci. Zdarzają się przypadki omdleń z głodu podczas lekcji, czy zjadania resztek śniadań przyniesionych przez innych uczniów. Niektóre dzieci przyznają, że jedynym ich powodem chodzenia do szkoły jest talerz gorącej zupy, którą tam dostają. Małgorzata Śledziewska z Polskiej Akcji Humanitarnej podaje, że w roku szkolnym 2004/2005 liczba szkół objętych dożywianiem wzrosła z 67 do 125, zaś liczba dożywianych dzieci z 2,1 tys. do 4,8 tys.
Biedę dobrze zna też Polski Komitet Pomocy Społecznej. - Pomagamy rocznie ponad 320 tys. osób. Nie wszystkie z nich głodują, ale na pewno nie dojadają - mówi dyrektorka PKPS Ewa Kuruliszwili. Z jej obserwacji wynika, że bieda nie ogranicza się już tylko do wsi i małych miasteczek. Głodni chodzą mieszkańcy Krakowa, Warszawy, Olsztyna i wielu innych miast.
- Problem głodu nie zniknie, póki nie uporamy się z rosnącym bezrobociem. Często zdarza się, że w rodzinie pracy nie ma nikt. Najbardziej niepokojące jest jednak to, że bezrobocie i bieda przechodzi z pokolenia na pokolenie. Jeśli ktoś urodzi się w ubogiej rodzinie i w nieodpowiednim miejscu, np. na ścianie wschodniej, nie ma szans na normalne życie - podsumowuje prof. Jarosz.(PAP)
Więcej: Trybuna - Armia głodnych ludzi