Trwa ładowanie...
26-07-2013 17:23

Ariel Castro poszedł na układ z prokuraturą. Procesu nie będzie. Kara: dożywocie

Amerykanin Ariel Castro oskarżony o porwanie i brutalne traktowanie trzech kobiet, które więził przez lata w swoim domu, zgodził się na dożywotnie więzienie, a w zamian prokuratorzy nie będą wnosić o karę śmierci - ogłoszono w sądzie w Cleveland.

Ariel Castro poszedł na układ z prokuraturą. Procesu nie będzie. Kara: dożywocieŹródło: PAP/EPA, fot: Zdjęcie udostępnione przez biuro szeryfa
d455yav
d455yav

Tym samym Castro przystał na propozycję prokuratury, o której informowały media w czwartek. Porozumienie między stronami oszczędzi ofiarom Castro zeznawania przed sądem i powracania do bolesnych wspomnień.

Wcześniej już prawnicy Castro sygnalizowali, że byliby skłonni rozważyć porozumienie, w ramach którego ich klient przyznałby się do niektórych stawianych mu zarzutów, jeśli zostanie mu zagwarantowane, że nie zostanie skazany na śmierć.

Rozszerzony akt oskarżenia obejmował 977 zarzutów. 53-letniego Castro oskarżono m.in. o uprowadzenie, uwięzienie, gwałcenie trzech młodych kobiet, które przetrzymywał przez około 10 lat w swoim domu w Cleveland w stanie Ohio. Według policji Castro bił i pętał swe ofiary. Do uwolnienia kobiet doszło w maju br., gdy sąsiad, zaniepokojony krzykami w pobliskim domu, poszedł sprawdzić, co się dzieje i odnalazł tam zaginione kobiety.

Były nimi: Amanda Berry, która zniknęła w 2003 roku, gdy miała 16 lat, Gina DeJesus, która zaginęła w 2004 roku jako 14-latka oraz 32-letnia obecnie Michelle Knight, zaginiona w 2002 roku. Jak potwierdziły testy DNA, Castro ma z Berry 6-letnią córkę.

d455yav
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d455yav
Więcej tematów