Areszty dla egzaminatorów na prawo jazdy
Białostocki sąd aresztował na trzy
miesiące trzech egzaminatorów miejscowego Wojewódzkiego Ośrodka
Ruchu Drogowego (WORD). Policja zatrzymała ich pod zarzutem
przyjmowania łapówek i pośredniczenia w ich przyjmowaniu przy
egzaminach na prawo jazdy.
Trzech innych egzaminatorów, także zatrzymanych pod tym samym zarzutem, sąd - na wniosek prokuratury - aresztował już w miniony czwartek.
Podejrzani egzaminatorzy WORD mają od 29 do 63 lat. Wśród nich jest 46-letni policjant ruchu drogowego, który po służbie zajmował się egzaminowaniem kandydatów na kierowców. W związku z zarzutami, komendant wojewódzki policji w Białymstoku podjął decyzję o zawieszeniu go w czynnościach służbowych.
Zatrzymania to efekt kilku miesięcy śledztwa i sprawdzania sygnałów o przypadkach przyjmowania łapówek przy egzaminach na prawo jazdy. Pod koniec ubiegłego roku w związku z tą sprawą zatrzymano pracownicę jednej ze szkół nauki jazdy, potem właściciela tego ośrodka. Oboje trafili do aresztu.
Chodziło o to, że z tego ośrodka stawiła się na egzamin do WORD-u osoba "podstawiona" za inną. Policja dotarła do kursanta a ten przyznał, że w ośrodku obiecano mu za pieniądze pomoc w egzaminie na prawo jazdy i zaproponowano takie rozwiązanie.
Jaka była skala procederu, w który zamieszanych jest sześciu zatrzymanych egzaminatorów WORD w Białymstoku, na razie nie wiadomo. Według nieoficjalnych informacji ze źródeł policyjnych, każdemu z zatrzymanych egzaminatorów postawiono zarzuty dotyczące kilku przypadków korupcji przy egzaminach na prawo jazdy w 2005 roku, a łapówki sięgały kilkuset złotych, zwykle 400-500 zł.
Policja przypomina, że według Kodeksu karnego, odpowiedzialności nie podlega osoba dająca łapówkę osobie pełniącej funkcję publiczną, jeżeli sama powiadomi o tym policję lub prokuraturę i ujawni "wszystkie istotne okoliczności przestępstwa", zanim o przypadku korupcji dowiedzą się organa ścigania.
Policjanci przyznają, że taka osoba straci prawo jazdy i będzie musiała ponownie zdawać egzamin, ale za to nie narazi się na dużo surowsze konsekwencje - postępowanie karne za wręczenie łapówki.
Podejrzanym egzaminatorom grozi nawet do dziesięciu lat więzienia. Według informacji ze źródeł policyjnych, zaczynają zgłaszać się kolejne osoby, które dawały łapówki za egzaminy na prawo jazdy.