Trwa ładowanie...
d2hmh62
18-11-2004 19:55

Aresztowany dyrektor stacji ratownictwa górniczego

Policja zatrzymała byłego dyrektora Centralnej Stacji Ratownictwa
Górniczego w Bytomiu (CSRG). Prokuratura Okręgowa w Katowicach zarzuciła mu niegospodarność na ponad 4 mln zł a Sąd Rejonowy w Katowicach zastosował wobe niego areszt na dwa miesiące.

d2hmh62
d2hmh62

Poza Zygmuntem K. zatrzymano dwie inne osoby: jego zastępcę i główną księgową CSRG. Oboje zwolniono za poręczeniem majątkowym w wysokości 50 i 20 tys. zł. Mają też zakaz opuszczania kraju.

Zygmuntowi K. przedstawiono 12 zarzutów. Część z nich dotyczy podpisywania fikcyjnych umów na specjalistyczne opracowania z zakresu górnictwa. Była to m.in. "Analiza dotychczasowych doświadczeń przy zwalczaniu zagrożenia zawałem skał" i praca na temat próbnej eksploatacji prototypu systemu łączności radiowej w kopalniach.

K. zlecił te opracowania, mimo że podobne leżały w archiwum od kilku lat. W ten sposób zostały wydane pieniądze na plagiaty, na kompilacje poprzednich ekspertyz i opinii. Chodziło o to, by była podstawa do płatności - powiedział prok. Tadla.

Niektóre ze zleceń na opracowania otrzymywali córka i zięć dyrektora, choć nie mieli kwalifikacji do ich wykonania. Dostawali za to pieniądze, ale do odbioru honorariów upoważniali dyrektora. Tak więc K. sam pobierał pieniądze, które wypłacał jako dyrektor CSRG - uważa prokuratura.

d2hmh62

Kolejna grupa zarzutów dotyczy umów o pracę i doradztwo. Zdaniem prokuratury, w Stacji został fikcyjnie zatrudniony rzecznik prasowy, mimo że w CSRG pracowała już osoba zajmująca się kontaktami z mediami.

K. miał też wydać ponad 120 tys. zł za umowy o dzieło i umów- zlecenia podpisane z osobą, która miała opracować "koncepcje zmian" w CSRG, chociaż - uznała prokuratura - to samo mogli zrobić pracownicy Stacji w ramach swoich obowiązków.

Na podstawie innych umów niektóre osoby nabyły tzw. uprawnienia dołowe, czyli przywileje górnicze pozwalające na uzyskanie korzystniejszych świadczeń emerytalnych. Żeby ukryć oszustwo, były dla nich prowadzone fikcyjne listy obecności - w rzeczywistości te osoby nigdy nie świadczyły pracy na rzecz Stacji. Według raportu Najwyższej Izby Kontroli, która skontrolowała działalność stacji w latach 1996-2003, chodzi o prezesa i dwóch wiceprezesów Gliwickiej Spółki Węglowej.

260 tys. zł Stacja straciła w 1998 roku, kiedy jej dyrektor oddał w użytkowanie firmie z Tarnowskich Gór zakładową przychodnię, w której 80 proc. udziałów miała jego córka. Przychodnia generowała zyski, ale nie trafiały one do Stacji.

d2hmh62

Prokuratura zarzuca też b. dyrektorowi, że nie sprawdził kondycji finansowej firmy z Pyskowic, która nabyła wierzytelności od CSRG. Potem ten podmiot rozliczył wierzytelności poprzez dostawy węgla, ale nie zwrócił pieniędzy Stacji. Jej straty wyniosły w ten sposób pół miliona zł.

Największą szkodę CSRG przyniósł jednak zakup prawa użytkowania wieczystego kilku działek w Zabrzu. CSRG zapłaciła za nie 3,2 mln zł, podczas gdy - jak ustaliła prokuratura - biorąc pod uwagę plan zagospodarowania przestrzennego miasta, ich wartość to ok. 200 tys. zł.

Zygmuntowi K. grozi do 10 lat więzienia. Prokuratura nie ujawnia treści wyjaśnień podejrzanego.

d2hmh62

K. był dyrektorem CSRG do lutego tego roku. Ustąpił po publikacjach prasowych, protestach załogi i kontroli NIK, która wykazała nieprawidłowości. Zarzuty NIK dyrektor określał wtedy jako "tendencyjne i żenujące". Śledztwo rozpoczęło się właśnie od zawiadomienia NIK, do prokuratury trafiły też doniesienia pracowników, związków zawodowych i inne.

Wiadomo, że w sprawie podejrzana jest też osoba z firmy, która wykonywała jedno z opracowań. Prokuratura nie ujawnia szczegółów. Sprawę prowadzimy razem z Wydziałem do Walki z Korupcją, co już samo mówi, jaki charakter ma to postępowanie - powiedział prokurator Tadla.

d2hmh62
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2hmh62
Więcej tematów