Aresztowano 25 osób w związku z zamachem na ambasadę USA w Jemenie
Władze Jemenu aresztowały co
najmniej 25 osób w związku ze środowym zamachem na ambasadę USA w
Sanie - poinformował wysoki przedstawiciel jemeńskich
sił bezpieczeństwa.
Wcześniej telewizja Al-Arabija podała, że zatrzymano 19 osób. Aresztowań dokonano w różnych częściach kraju. Przesłuchania przeprowadzają jemeńscy i amerykańscy śledczy.
Z kolei telewizja Al-Dżazira poinformowała, że w związku ze środowym atakiem Stany Zjednoczone zamknęły swą placówkę w Sanie. Nie sprecyzowano, czy zamknięcie ma charakter stały czy tymczasowy.
Doniesienia te od razu zdementowali Amerykanie. Rzecznik ambasady powiedział, że placówkę zamknięto dla odwiedzających nie w związku z zamachem, lecz dlatego, że czwartek jest w Jemenie pierwszym dniem weekendu.
W środę przed silnie strzeżonym budynkiem ambasady eksplodowały dwa samochody-pułapki, zabijając 16 osób, w tym sześciu zamachowców. Nikt z pracujących w ambasadzie Amerykanów nie odniósł obrażeń.
Do ataku przyznała się grupa o nazwie Islamski Dżihad w Jemenie i zagroziła zamachami na inne placówki dyplomatyczne m.in. Wielkiej Brytanii, Arabii Saudyjskiej i Zjednoczonych Emiratów Arabskich.
USA nie wykluczają, że za zamachem mogła stać Al-Kaida. Rzecznik Departamentu Stanu Sean McCormack ocenił w środę, że akcja ma "wszelkie cechy ataków Al-Kaidy".