Aresztant wziął współwięźnia na zakładnika
Jeden wrocławski aresztant popełnił samobójstwo w poniedziałek wieczorem. Drugi we wtorek po południu przez kilkadziesiąt minut przetrzymywał zakładnika i groził, że go zabije. Domagał się rozmowy z dziennikarzem. Po półtorej godziny uwolnił przetrzymywanego mężczyznę.
30.12.2009 | aktual.: 31.12.2009 10:17
Samobójstwo popełnił 29-latek. Do aresztu trafił kilka dni temu. Wrocławska prokuratura zarzuciła mu rozboje. Miał ofiarom zabierać pieniądze i telefony. Miał też ukraść biżuterię z lombardu.
To ten sam, który kilka dni temu groził przechodniom w centrum Wrocławia, że zarazi ich wirusem HIV. Miał wtedy przy sobie strzykawkę. - Prokuratura wszczęła już śledztwo w sprawie samobójstwa. - informuje Małgorzata Klaus z wrocławskiej prokuratury.
Jak mówi rzecznik wrocławskiego aresztu mjr Jan Kruk, mężczyzna ten był sam w celi. Służba więzienna nie ma żadnych wątpliwości, że doszło do samobójstwa.
We wtorek około 13.15 36-letni Andrzej B. rzucił się na mężczyznę, z którym odsiadywał areszt w celi. Trzymał mu przy szyi kawałek metalu, który urwał z konserwy. Chciał, żeby pokazano mu artykuł prasowy o jego sprawie z lipca bieżącego roku. Żądał rozmowy z dziennikarzem.- Miał dosyć przedłużającego się aresztu - mówi major Kruk.
Andrzej B. siedzi w areszcie od lipca. Prokuratura Wrocław Fabryczna zarzuciła mu próbę zabójstwa jego konkubiny. Mężczyzna - jak utrzymują śledczy - pociął nożem kobietę. Według naszych informacji był leczony psychiatrycznie. Prokuratura miała właśnie skierować go na obserwację do szpitala.
We wtorek udało się uniknąć nieszczęścia i rozwiązań siłowych dzięki sprawnej akcji specjalnie szkolonego negocjatora. - Najpierw rozmawialiśmy przez zamknięte drzwi celi. Później otworzyliśmy. Udało się rozebrać barykadę z łóżek i wreszcie doprowadzić do uwolnienia zakładnika - mówi porucznik Krzysztof Anders.
Na co dzień pracuje w dziale penitencjarnym. W 2007 roku skończył kurs negocjatorów. Od kilku lat takie szkolenia organizuje Luiza Sałapa, rzeczniczka Służby Więziennej. - Jesteśmy chyba jedynym krajem na świecie, który ma specjalnie szkolonych negocjatorów w więzieniach.
W sprawie przetrzymywania zakładnika prokuratura nie ma jeszcze żadnych informacji oficjalnych z aresztu.
Polecamy w wydaniu internetowym www.polskatimes.pl/GazetaWroclawska: Sprzedają petardy dzieciom