PolskaAreszt dla wiceprezesa spółki zajmującej się przeróbką węgla

Areszt dla wiceprezesa spółki zajmującej się przeróbką węgla

Pod zarzutem wyprzedania wartego ponad pięciu mln zł majątku swojej firmy w tajemnicy przed wierzycielami, śląscy policjanci zatrzymali wiceprezesa jednej z okołogórniczych spółek, zajmujące się m.in. przeróbką węgla. 42-letni mężczyzna w piątek został aresztowany, grozi mu osiem lat więzienia.

24.12.2006 | aktual.: 24.12.2006 14:52

Jak ustalili prowadzący sprawę funkcjonariusze, wiceprezes zarządu zagrożonej niewypłacalnością spółki z siedzibą w Czerwionce-Leszczynach, od października 2003 r. do grudnia 2004 r., sprzedawał majątek firmy w tajemnicy przed jej wierzycielami - powiedział Janusz Jończyk z biura prasowego śląskiej policji.

Spółka zajmowała się m.in. przeróbką i wzbogacaniem węgla. Jej wiceprezes, korzystając z pośrednictwa znajomych, sprzedał należące do niej: wagony kolejowe, koparkę gąsienicową, spycharkę, ładowarkę, samochody osobowe oraz różne urządzenia o łącznej wartości ponad 5,2 mln zł.

W ten sposób mężczyzna uniemożliwił wierzycielom firmy odzyskanie części ich pieniędzy. Wiceprezes nie odprowadzał też składek ubezpieczeniowych oraz zalegał z opłatami z tytułu gminnych podatków od nieruchomości i dzierżawy.

W piątek na wniosek policji i prokuratury 42-latek został tymczasowo aresztowany, groziła mu kara nawet ośmiu lat więzienia. To trzecia osoba zatrzymana w tej sprawie. W stosunku do jednego ze wspólników wiceprezesa sąd zastosował areszt, drugiego przedsiębiorcę prokurator objął policyjnym dozorem i zastosował poręczenie majątkowe.

Jak podkreślił Jończyk, sprawy nie można łączyć z innymi aferami, które w ostatnim czasie miały miejsce w Czerwionce-Leszczynach. W jednej z nich, w związku z wykrytą przez policję korupcją i nieprawidłowościami w urzędzie miasta i gminy tej miejscowości, zatrzymano w tym roku siedem osób, m.in. byłego burmistrza miasteczka, jego zastępcę oraz skarbnika magistratu.

Są oni podejrzani m.in. o niedopełnienie obowiązków, przekroczenie uprawnień i - poprzez spowodowanie szeregu nieprawidłowości przy procedurach przetargowych - działanie na szkodę zarządzanego przez nich miasta, które miało w ten sposób stracić ponad dwa mln zł.

Nieprawidłowości te mają m.in. związek ze śledztwem przeciwko Józefowi G. (od ubiegłego roku w areszcie), właścicielowi firmy handlującej tzw. mułem poflotacyjnym, wykorzystywanym jako środek opałowy. Biznesmen dzierżawił teren dawnej kopalni, skąd pozyskiwał surowiec. Władze miasta nie reagowały, choć przedsiębiorca prawie dwa lata korzystał z gminnego terenu, nie płacąc czynszu dzierżawnego.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)