Polska"Archiwum Herberta powinno zostać w kraju"

"Archiwum Herberta powinno zostać w kraju"

Kilkadziesiąt osób ze środowiska kultury i nauki podpisało się pod listem otwartym w sprawie losów archiwum Zbigniewa Herberta. W liście skierowanym do Ministra Kultury i Konserwatora Zabytków wyrażają przekonanie, że archiwum poety jest częścią narodowego dziedzictwa kulturowego i powinno pozostać w kraju.

01.11.2004 | aktual.: 01.11.2004 20:54

Sprzedaż spuścizny po Herbercie do biblioteki w Yale zapowiedziała żona poety. Decyzje tłumaczy wolą męża. Minister Waldemar Dąbrowski zwrócił się do Katarzyny Herbertowej, by rozważyła zmianę decyzji. Wojewódzki konserwator zabytków bada natomiast, czy archiwum może zgodnie z prawem wyjechać za granicę.

Inicjator listu otwartego w sprawie pozostania archiwum w kraju Zdzisław Najder podkreśla jego bezcenność dla Polaków. Jego zdaniem, biblioteka w Yale, mimo że jest jedną z najlepszych na świecie, nie jest miejscem, w którym powiny znajdować sie rękopisy Herberta. Tam bowiem nie nie budzą one tak silnych emocji i tak dużego zainteresowania jak w Polsce. "Ich to nie obchodzi i nie ma powodu ich obchodzić. Dla nas natomiast jest to bezcenne" - dodał

Zdzisław Najder zwrócił też uwagę, że archiwum Herberta, to także kilka tysięcy rysunków. Podkreślił, że dla badacza ogromną różnicę stanowi to, czy zajmuje się oryginalnym dokumentem, czy jego kopią. " Idąc tym tropem można powiedzieć, że sprzedajemy Amerykanom "Damę z łasiczką". Oni zadbają o to lepiej niż Muzeum Czartoryskich w Krakowie, a my sobie za to coś wystawimy. Przecież to jest absurd" - powiedział Zdzisław Najder

Inicjator listu uważa, że nawet, gdyby wolą Zbigniewa Herberta było przekazanie jego archiwum do Yale, to powinno ono zostać w Polsce. "O ile wiem, nie ma jednoznacznego zapisu testamentowego" - powiedział. Przypomniał, że Zbigniew Herbert część swoich zbiorów obiecywał również Ossolineum. Podkreślił jednak, że nawet gdyby istniał zapis testamentowy, to naszym obowiązkiem jest zatrzymanie spuścizny po wielkim poecie w Polsce.

List otwarty ma się ukazać jutro w "Rzeczpospolitej". Podpisali się pod nim, między innymi: Edward Balcerzan, Władysław Bartoszewski, Henryk Mikołaj Górecki, Przemysław Gintrowski, Konstanty Andrzej Kulka, Ewa Lipska, Daria Nałęcz, Piotr Paleczny, Andrzej Rottermund, Jacek Trznadel i Zbigniew Zapasiewicz i Rafał Żebrowski - siostrzeniec poety.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)