Arafat odrzuca izraelskie oskarżenia
Palestyński prezydent Jaser Arafat odrzucił w niedzielę izraelskie oskarżenia, że ponosi jakąkolwiek odpowiedzialność za ostatnie zamachy samobójcze w Izraelu i nazwał te oskarżenia mianem chwytów propagandowych.
19.05.2003 | aktual.: 19.05.2003 06:30
W wywiadzie dla amerykańskiej telewizji "Fox News" Arafat podkreślił, że nadal popiera autoryzowany przez USA nowy plan pokojowy, znany pod nazwą "mapy drogowej", który przewiduje etapowe utworzenie do 2005 roku państwa palestyńskiego.
W niedzielę w Jerozolimie palestyński zamachowiec udający ortodoksyjnego Żyda wysadził się w powietrze w wypełnionym pasażerami autobusie izraelskim, powodując śmierć własną i siedmiu innych osób. Wkrótce potem inny zamachowiec-samobójca zabił tylko siebie.
Zapytany przez dziennikarzy telewizyjnych przez telefon, czy ma jakieś związki z zamachami, Arafat odparł - "Jakże można by zgadzać się na coś takiego. Musielibyście pokazać mi materialne dowody, a nie powielać te pogłoski. (...) Musicie zrozumieć, że jest to tylko ich propaganda".
Władze izraelskie oskarżyły Arafata, że nie potrafił rozbić ugrupowań atakujących Izrael i że w związku z tym spoczywa na nim odpowiedzialność za niedzielne zamachy bombowe.
Arafat powiedział w wywiadzie telewizyjnym, że pomimo prowadzenia przez Izrael operacji wojskowych "przeciwko naszym ludziom, przeciwko naszym wioskom, naszym miastom, przeciwko naszym świętym miejscom" popiera nadal "pokój śmiałych", uzgodniony kilka lat temu z zamordowanym później przez własnych rodaków premierem Izraela Icchakiem Rabinem, a także "opowiada się za mapą drogową", czyli nowym planem pokojowym.