Apple zaskarżone z powodu utraty słuchu
Mieszkaniec Louisiany zaznaczył w pozwie, że iPod firmy Apple może powodować utratę słuchu u tych, którzy go używają.
Firma sprzedała ponad 42 miliony urządzeń od momentu pojawienia się ich w sprzedaży w 2001 roku - w tym 14 milionów w przeciągu czwartego kwartału minionego roku. iPody mogą wydawać dźwięki o głośności powyżej 115 decybeli, co powodować może utratę słuchu przy narażeniu na tego typu hałas przez więcej niż 28 sekund dziennie - twierdzi skarżący.
Jego zdaniem iPody nie są "wyposażone w odpowiednie ostrzeżenia dotyczące prawdopodobieństwa utraty słuchu".
Pozew złożony przez Johna Kiela Pattersona zawiera żądanie rekompensaty za niesprecyzowane szkody oraz unowocześnienie iPodów, by były bezpieczeniejsze. W pozwie twierdzi, że kupił urządzenie rok temu, ale nie precyzuje od kiedy cierpi na częściową utratę słuchu spowodowaną przez nie.
Patterson nie wie, czy to właśnie urządzenie spowodowało utratę słuchu, twierdzi jego adwokat Steve Berman z Seattle. Ale nie ego dotyczy pozew - ma on dotyczyć potencjalnego wpływu na nieodwracalne uszkodzenie słuchu przez iPoda.
- Mój klient kupił produkt, który nie jest bezpieczny w użytkowaniu w obecnej wersji - powiedział Berman. - Zapłacił za produkt z defektem, a prawo dość jasno precyzuje, że jeśli ktoś sprzedaje taki produkt, to ma obowiązek to naprawić.
Rzecznik prasowy Apple, Kristin Huguet, odmówiła komentarza.
Eksperci twierdzą, że choć iPod jest popularniejszy niż inne typy odtwarzaczy muzycznych, jego możliwość uszkadzania słuchu nie jest wcale większa.
- Na rynku znajduje wiele produktów, które mogą uszkadzać słuch - powiedziała Deanna Meinke, profesor audiologii w University of Northern Colorado. - Ryzyko istnieje, ale zależy ono od użytkownika i głośności, jaką się ustawi.
Firma Apple została zmuszona do wycofania iPodów z Francji i ograniczenia możliwej głośności urządzenia do 100 decybeli. Nie uczyniła tego jednak - zdaniem pozywającego - w Stanach Zjednoczonych. Jego zdaniem także budowa słuchawek, które należą do typu "dousznych" a nie "nausznych" także zwiększa ryzyko utraty słuchu, ponieważ są bliżej kanału słuchowego niż inne źródła dźwięku.