"Apeluję, żeby mi ją oddać!". Poseł KO został okradziony

Nieprzyjemna sytuacja dla posła Koalicji Obywatelskiej Pawła Kowala. Podczas lotu z Warszawy do Berlina zniknęła marynarka polityka. Poseł apeluje o zwrot i mówi, że była to jego ulubiona marynarka.

Paweł Kowal został okradziony podczas podróży służbowej
Paweł Kowal został okradziony podczas podróży służbowej
Źródło zdjęć: © GETTY | NurPhoto
Justyna Lasota-Krawczyk

Paweł Kowal leciał z Warszawy do Berlina na spotkania z niemieckimi politykami. Niestety posła spotkała przykra sytuacja. Kiedy obudził się z drzemki i przygotowywał się do opuszczenia samolotu, okazało się, że jego marynarka opuściła pokład z "nowym właścicielem".

Jak zauważa "Super Express", sytuacja musiała być o tyle kłopotliwa, że poseł miał odbyć ważne spotkania m. in. z przewodniczącym komisji spraw zagranicznych w Bundestagu Michaelem Rothem.

"Politycy mieli rozmawiać o takich ważnych kwestiach, jak powrót do współpracy Trójkąta Weimarskiego, produkcja amunicji w Europie czy integracja Ukrainy z UE. A także o przeznaczeniu większych środków Niemiec na pomoc Ukrainie, a w kontekście wyborów w USA - o koniecznej bliskiej i spójnej polityce europejskiej" - przypomina dziennik.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Polityk nie miał czasu udać się na zakupy, więc ratował się tym, co miał pod ręką. Na szczęście ze względu na panującą aurę, oprócz marynarki miał ze sobą sweter, dzięki czemu nie popełnił dyplomatycznego faux pas, pojawiając się na spotkaniu w samej koszuli.

"Sweterek. Będę szczery, ktoś z pasażerów porannego lotu z Warszawy do Berlina zabrał mi przypadkowo/ "pożyczył"/ zaiwanił moją marynarkę. Zostałem w sweterku. Na jutro skołuję garnitur" - tłumaczył się Paweł Kowal na platformie X.

Polityk nie pogodził się z utratą marynarki i apeluje o jej zwrot. - Apeluję o to, aby moja ulubiona marynarkę ktoś mi zwrócił. Wziąłem jeden garnitur , a w tym przypadku trzeba brać dwa. Dlatego musiałem w sweterek się przebrać. Ktoś z porannego lotu do Berlina musiał mi zwędzić marynarkę, kiedy położyłem ją na półce w samolocie. Apeluję, żeby mi ją oddać, bo to była moja ulubiona marynarka! - mówił poseł w rozmowie z "Super Expressem".

Źródło: "Super Express"

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (225)