Apelacja ws. księdza Sławomira S. skazanego za pedofilię - odroczona
Do 10 października łódzki sąd okręgowy odroczył rozprawę w procesie apelacyjnym 50-letniego księdza Sławomira S., byłego proboszcza parafii z okolic Rawy Mazowieckiej, skazanego na 8,5 roku więzienia za pedofilię. Obrona chce uchylenia tego wyroku.
Według oskarżenia duchowny dopuścił się przestępstw seksualnych wobec pięciu chłopców poniżej 15. roku życia. Rawski sąd rejonowy w grudniu ub. roku po niejawnym procesie skazał księdza na 8,5 roku więzienia, zakazał mu kontaktowania się z pokrzywdzonymi i zbliżania się do nich oraz prowadzenia zajęć edukacyjnych z małoletnimi.
Od nieprawomocnego wyroku odwołała się obrona, która w pierwszej instancji wnosiła o uniewinnienie. Trzej obrońcy oskarżonego chcą uchylenie wyroku i skierowania sprawy do ponownego rozpoznania przez sąd pierwszej instancji. Obrońcy podkreślają, że ksiądz od początku nie przyznaje się do winy. Podważają wiarygodność jednego z pokrzywdzonych, który - ich zdaniem - pomówił księdza.
- Oskarżony do żadnego z zarzuconych czynów się nie przyznaje. Sprawa jest bardzo delikatna i w żadnym wypadku nie może być to oparte tylko i wyłącznie na pomówieniach, a w tej sprawie mamy "słowo na słowo" - mówiła mec. Maria Wentland-Walkiewicz.
Oskarżony duchowny został doprowadzony do sądu z aresztu. Rozprawa przed sądem odwoławczym także odbywała się za zamkniętymi drzwiami. Sąd odroczył ją do 10 października, kiedy to zamierza dodatkowo przesłuchać jednego ze świadków - powiedziała Grażyna Jeżewska z biura prasowego łódzkiego sądu.
Śledztwo w tej sprawie wszczęto po tym, jak zawiadomienie o podejrzeniu popełnieniu przestępstwa złożył jeden z pokrzywdzonych, który teraz jest już dorosłym mężczyzną. Ksiądz - wówczas proboszcz jednej z parafii w okolicach Rawy Mazowieckiej - został zatrzymany na początku kwietnia 2012 r. i usłyszał pierwsze zarzuty. W miarę postępów śledztwa prokuratura zarzuciła mu kolejne czyny.
Ostatecznie rawska prokuratura oskarżyła 50-letniego proboszcza o popełnienie przestępstw o charakterze seksualnym wobec pięciu małoletnich chłopców, którzy w chwili tych czynów mieli od 13 do 15 lat. Zarzuty dotyczą okresu od 2002 do 2009 roku. Zdaniem śledczych, duchowny w pewien sposób uzależniał chłopców od siebie, płacąc im za wykonanie drobnych prac, pożyczając pieniądze, doładowując telefony komórkowe.
Dowodami w tej sprawie - według prokuratury - są głównie zeznania pokrzywdzonych i świadków, którzy wcześniej słyszeli ich relacje. Prokuratura dysponuje też zeznaniami świadków, wobec których oskarżony również miał dopuścić się tego typu zachowań seksualnych, ale osoby te miały wówczas już ukończone 15 lat.
Pokrzywdzony, który złożył zawiadomienie, został przesłuchany w obecności psychologa, który uznał jego zeznania za wiarygodne. Jak ustalono, na jego szkodę w latach 2007-08 oskarżony dopuścił się wielokrotnie przestępstw seksualnych. 50-letni duchowny był badany przez biegłych psychiatrów i seksuologa, którzy uznali, że jest poczytalny i może ponosić odpowiedzialność karną. Przed rawskim sądem broniła księdza kilkudziesięcioosobowa grupa parafian, którzy uważają, że jest on niewinny.
Po wyroku w pierwszej instancji na stronie internetowej diecezji łowickiej pojawiło się oświadczenie rzecznika diecezji ks. Piotra Karpińskiego, w którym władze diecezji przeprosiły i wyraziły współczucie ofiarom działań księdza. Podkreślono w nim m.in., że czyny, za które ksiądz został skazany, nigdy nie powinny mieć miejsca. Władze diecezji zwróciły uwagę, że nigdy też nie znajdą odpowiednich słów, by wyrazić ubolewanie i zażenowanie spowodowane tą sytuacją. "Nade wszystko przepraszamy i wyrażamy głębokie współczucie ofiarom działań księdza i wszystkim dotkniętym tą sprawą" - napisano w oświadczeniu.
Przypomniano, że natychmiast po pojawieniu się zarzutów wobec księdza został on odsunięty od pracy duszpasterskiej i odwołany z funkcji proboszcza. O sprawie została poinformowana również watykańska Kongregacja Nauki Wiary.