PolskaApel do premiera: chcemy tej dymisji na Dzień Kobiet!

Apel do premiera: chcemy tej dymisji na Dzień Kobiet!

SLD ponownie domaga się dymisji Pełnomocnik Rządu ds. Równego Traktowania Elżbiety Radziszewskiej. Wiceszefowa Sojuszu Katarzyna Piekarska zaapelowała do premiera, by z okazji Dnia Kobiet, zrobił prezent i odwołał minister Radziszewską.

Apel do premiera: chcemy tej dymisji na Dzień Kobiet!
Źródło zdjęć: © PAP

07.03.2011 | aktual.: 07.03.2011 16:24

- Podsumowując prace pani minister jestem w kłopocie, bo trudno podsumowywać coś czego nie ma - oceniła Piekarska na konferencji prasowej. W jej opinii, w przypadku Radziszewskiej "można głównie mówić o zaniechaniach".

Według wiceszefowej SLD, "minister Radziszewska nie jest znana jako osoba, która walczy o osoby wykluczone, działa na rzecz praw osób homoseksualnych, praw kobiet czy przeciwdziała dyskryminacji ze względu na wiek".

- Jeśli przypomnimy sobie w sprawie praw kogo lub czego działała pani minister, to była to katolicka szkoła i bardzo zajadle walczyła o to, że szkoła ma prawo zwolnić nauczycielkę ze względu na orientację homoseksualną - dodała Piekarska.

W jej opinii, główna aktywność minister Radziszewskiej "to powoływanie rozmaitych zespołów". - Nie byłoby w tym nic złego, gdyby praca tych zespołów przynosiła wymierne efekty (...) Większość z nich spotkała się ostatni raz w 2009 roku - stwierdziła.

Według Piekarskiej, utrzymanie urzędu Pełnomocnika Rządu ds. Równego Traktowania kosztuje około miliona złotych rocznie.

Sama Radziszewska powiedziała dziennikarzom, że byłaby zawiedziona, gdyby z okazji tegorocznego Dnia Kobiet SLD po raz 101. nie domagało się jej odwołania. - Podsumowując prace pani minister jestem w kłopocie, bo trudno podsumowywać coś czego nie ma - oceniła Piekarska na konferencji prasowej. W jej opinii, w przypadku Radziszewskiej "można głównie mówić o zaniechaniach".

Radziszewskiej bronią politycy Platformy, którzy pozytywnie oceniają jej pracę. Prezes PiS Jarosław Kaczyński nie dostrzega aktywności Radziszewskiej, ale pochwala to, że nie działa ona w kierunku "bardzo lewicowej poprawności politycznej".

"Podsumowując prace pani minister jestem w kłopocie, bo trudno podsumowywać coś, czego nie ma" - mówiła Piekarska na konferencji prasowej. W jej opinii, w przypadku Radziszewskiej "można głównie mówić o zaniechaniach".

Z kolei Izabela Stawicka z Partii Kobiet oceniła, że Radziszewska to osoba niekompetentna, która "nie reprezentuje praw osób dyskryminowanych, nie reprezentuje kobiet". - Żądamy prawdziwej polityki równościowej, której w Polsce dzisiaj nie ma - mówiła Stawicka. - Nie wiem, czy którakolwiek z obywatelek naszego kraju może myśleć o pani minister, jako o swojej pani minister, która świetnie załatwi nasze interesy - dodała.

Stawicka zwróciła też uwagę, że Radziszewska nie pojawiła się na głosowaniu w sprawie ustawy wprowadzającej kwoty na listach wyborczych. Jak zauważyła, w klubie PO w tym głosowaniu obowiązywała dyscyplina partyjna, a - stwierdziła Stawicka - minister Radziszewska "była przeciwniczką tego narzędzia".

Rzecznik SLD Tomasz Kalita poinformował natomiast, że klub Sojuszu złoży wniosek do marszałka sejmu o debatę na temat działalności minister Radziszewskiej.

Posłanka PO Małgorzata Kidawa-Błońska komentując postulat lewicy, powiedziała, że pozytywnie ocenia pracę minister Radziszewskiej. - Radziszewska ma bardzo trudne zadanie, ma pilnować przestrzegania zasad równości, tolerancji różnych grup społecznych. Musi wyważyć różne oczekiwania, żeby nie naruszyć interesów ani jednej, ani drugiej, ani trzeciej strony - zaznaczyła.

Przyznała jednocześnie, że minister jest różnie oceniana. - Znam środowiska, które mówią, że dobrze się z nią współpracuje, ale znam też takie, które nie widzą możliwości współpracy - powiedziała Kidawa-Błońska.

Jej zdaniem Radziszewska ma sporo sukcesów w swojej pracy. Wśród nich wymieniła m.in. przypomnienie kobiet, które zapisały się w historii czy przygotowanie materiałów dotyczących kwestii małoletnich matek. "To są sprawy bardzo ważne społecznie, ale one nie są na pierwszych stronach gazet, więc pewnie stąd te różne opinie o minister Radziszewskiej" - oceniła Kidawa-Błońska.

Natomiast prezes PiS Jarosław Kaczyński, pytany o ocenę pracy minister Radziszewskiej, powiedział: "Nie dostrzegam jakoś aktywności pani minister. Natomiast myślę, że SLD chciałoby aktywności w kierunku takiej bardzo lewicowej poprawności politycznej. To, że pani minister nie wykazuje takiej aktywności, to jej się bardzo chwali. Natomiast co do innych spraw - jeśli ją krzywdzę, to przepraszam - jakoś nie potrafię niczego konkretnego powiedzieć".

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (118)