Apel biskupów o przebaczenie i pojednanie
Na Ukrainie ogłoszono apel polskich i ukraińskich biskupów katolickich, którzy zwrócili się do wiernych swoich Kościołów z prośbą o wzajemne przebaczenie win i pojednanie.
26.06.2005 | aktual.: 26.06.2005 18:15
List odczytano m.in. w cerkwiach Kościoła greckokatolickiego we Lwowie i w sanktuarium w Zarwanycy, koło Tarnopola.
"Przepraszamy i prosimy o przebaczenie" - czytamy w podpisanym 19 czerwca w Warszawie dokumencie. Apel został najpierw odczytany w Polsce, a w niedzielę jego treść poznali Ukraińcy. Posłanie wywołuje na Ukrainie nadzieje na zakończenie historycznych sporów między dwoma sąsiednimi narodami.
Musimy w końcu uścisnąć sobie ręce na zgodę i rozpocząć nowy rozdział w historii naszych narodów - powiedział egzarcha kijowsko-wyszogrodzki Kościoła greckokatolickiego Bazyli Medwit.
Polscy i ukraińscy biskupi, zwracając się do wiernych, proszą by pamiętać przede wszystkim o tym, że "jesteśmy dziećmi Boga". Zwróćmy się do naszego Ojca: 'Przebacz nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom'. Aby nasza modlitwa była ze wszech miar owocna, powiedzmy wobec siebie słowa: 'Przebaczamy i prosimy o przebaczenie' - wszak mają one już swoją historyczną moc w dziele pojednania narodów - głosi list biskupów obu Kościołów, nawiązujący do listu polskich biskupów do niemieckich z 1965 roku.
Obecni na niedzielnej mszy świętej w cerkwi św. Wasyla w Kijowie ocenili, że apel biskupów może być początkiem nowego okresu w stosunkach między Polakami i Ukraińcami. Dosyć już tych kłótni, które nie prowadzą do niczego dobrego, czas budować przyszłość, bo na sporach tracimy i wy i my - uważa pochodząca ze Lwowa pani Ola.
Biskup Medwit podkreślił, że Polaków i Ukraińców więcej łączy, niż dzieli. Należymy do jednego Kościoła, jesteśmy katolikami, sąsiadami i na tym powinniśmy opierać nasze stosunki - powiedział. Dodał, że zarówno hierarchowie, jak i wierni Kościołów greckokatolickiego i rzymskokatolickiego na Ukrainie współpracują ze sobą i nie ma między nimi konfliktów.
Jarosław Junko