ŚwiatAnty-Bushowski film na ekranach kin

Anty-Bushowski film na ekranach kin

Na ekrany francuskich kin wchodzi amerykański film dokumentalny pod tytułem "Uncovered: the war in Iraq". Film odsłania kulisy działań obecnej administracji USA przed uderzeniem w marcu 2003 roku na Irak.

Anty-Bushowski film na ekranach kin
Źródło zdjęć: © AFP

13.10.2004 | aktual.: 13.10.2004 17:23

Reżyser filmu Robert Greenwald przekonuje, że celem prezydenta George'a W. Busha była od początku rozprawa z reżimem Saddama Husajna. W tym sensie - zdaniem Greenwalda - uderzenie na Afganistan po zamachach z 11 września było tylko rodzajem "alibi", które miało ukryć prawdziwy cel - odsunięcie od władzy irackiego dyktatora. Prawdziwym wrogiem nigdy nie był Osama bin Laden - uważa reżyser.

Według niego, antyamerykańskie ataki z 11 września 2001 roku stały się dla administracji Busha okazją do interwencji, która miała doprowadzić do zmiany układu sił na Bliskim Wschodzie. Potrzebny był tylko pretekst - broń masowego rażenia, którą rzekomo dysponował Saddam.

Reżyser zestawia świadectwa międzynarodowych inspektorów o tym, że w Iraku broni masowego rażenia od lat nie było, ze słowami wiceszefa Pentagonu Paula Wolfowitza: "Ta broń jest jak pornografia. Trudno ją opisać, ale jak już się ją zobaczy, to od razu wiadomo, co to jest".

Greenwald dotarł także do wielu archiwów, które zadają kłam twierdzeniu administracji USA o związkach bin Ladena z reżimem Saddama. Przytacza m.in. słowa saudyjskiego terrorysty, który opisał Saddama jako "bezbożnego socjalistę".

Francuska prasa, bardzo krytyczna wobec polityki George'a W. Busha, dostrzega braki warsztatowe filmu, ale podkreśla jego wymowę w przededniu wyborów prezydenckich w USA.

Najbardziej przychylną recenzję zamieścił środowy dziennik "Le Figaro", który nazwał film "aktem oskarżenia przeciwko Bushowi".

"Ten dokument nie ujawnia niczego, o czym byśmy już wcześniej nie wiedzieli. Jego siła wynika z zestawienia niezaprzeczalnych faktów, które układają się w akt oskarżenia. Jednak to nie widzowie wydadzą werdykt w tej sprawie. Będą to wyborcy" - pisze gazeta.

"Amerykański prezydent ma prawo się mylić, ale nie może kłamać. Kennedy przetrwał nieudane lądowanie w Zatoce Świń, ale Nixon swój upadek zawdzięcza aferze Watergate" - przypomina "Le Figaro". (reb)

Michał Kot

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)