Antidotum na czas
Możesz nie tylko młodziej wyglądać, nawet twój głos może stracić na latach. Przeprowadzanie operacji na strunach głosowych oferują już pacjentom amerykańscy lekarze. Antiaging (czyt. entaj-ejdżing), czyli leczenie starości, cieszy się coraz większą popularnością. Nazywane jest medycyną dwudziestego pierwszego wieku - czytamy w "Rzeczpospolitej".
18.05.2004 | aktual.: 18.05.2004 07:34
Według gazety zaczęło się od niesienia pomocy ludziom, którzy utracili głos w wyniku choroby czy wypadku. Okazało się, że zainteresowani są nią również klienci chirurgów plastycznych. Poprzez choćby wstrzykiwanie w mięśnie strun głosowych odpowiedniej dawki kolagenu można zmieniać barwę wydobywających się z nas dźwięków. Oczywiście na młodszą.
Wraz ze starzeniem się zachodniego społeczeństwa trwa wyścig z naturą. To problem nieznany wcześniejszym pokoleniom. Od roku 1950 średnia długość życia wydłużyła się o dwie dekady. Jeszcze dwa lata temu było w Polsce niespełna 5 milionów 65-latków i osób jeszcze starszych. Jak przewiduje GUS, w roku 2030 grupa ta powiększy się do 8-miu i pół miliona. W wyniku tych zmian za pół wieku ludność świata będzie składać się w takim samym stopniu ze starych, co młodych. W Stanach Zjednoczonych już 11 lat temu założono Amerykańską Akademię Medycyny Przeciwko Starości. Istnieje w tym kraju możliwość specjalizowania się w medycynie antiaging. Zajmuje się nią już około 80 tysięcy lekarzy, począwszy od internistów, przez dermatologów po chirurgów.
Zdaniem "Rzeczpospolitej" bez względu na płeć istnieje sposób na długie cieszenie się zdrowiem i życiem. Wskazują na to wyniki pierwszego programu badania polskich stulatków, jakie od pięciu lat prowadzone są pod auspicjami Międzynarodowego Instytutu Biologii Molekularnej i Komórkowej w Warszawie. To po prostu... pogoda ducha.