ANR kupuje limuzyny za ponad pół miliona
**Wacław Klukowski ledwie od miesiąca siedzi w wygodnym fotelu prezesa Agencji Nieruchomości Rolnych, a już zadbał dla siebie i swojej świty o luksusy. Za ponad pół miliona kupuje cztery limuzyny. Najlepsza oczywiście ma być dla niego - oburza się "Fakt".**
Prężny, dynamiczny, przedsiębiorczy i zna się na rolnictwie. To zapewne dzięki tym cechom Klukowskiemu, byłemu posłowi Samoobrony, a następnie PiS powierzono obowiązki prezesa ANR. By udowodnić - pisze dziennik - że nominacja była trafna, Klukowski zabrał się z entuzjazmem do pracy. Na początek podjął ważną decyzję o zakupie luksusowych limuzyn. Zapłacimy za to my, podatnicy - podkreśla gazeta.
Agencja, którą zarządza Klukowski, ogłosiła przetarg na zakup czterech bogato wyposażonych samochodów. Zamierza na to wydać 548 tys. zł.
Limuzyna dla Klukowskiego przyprawi o rumieniec zazdrości członków rządu, którzy jeżdżą już niemodnymi lanciami - komentuje dziennik. W dokumencie stanowiącym podstawę przetargu prezes zażyczył sobie wielu elementów montowanych tylko w najdroższych samochodach.
Obok sześciu poduszek powietrznych muszą być kurtyny powietrzne. By delikatny szum silnika o mocy ponad 140 km nie zakłócał spokoju pana prezesa, z czterech głośników będzie się sączyć delikatna muzyka odtwarzana z płyt CD. O krystalicznie czyste powietrze zadba specjalny przeciwpyłkowy filtr. Samochód ma być oczywiście czarny i długi. Nie wiedzieć czemu, prezes zapragnął, aby jego limuzyna nie była krótsza niż 4,6 metra. - wylicza "Fakt". (PAP)