PolskaAnestezjolog: trudno wykryć ślad w organizmie środka użytego jako "corhydron"

Anestezjolog: trudno wykryć ślad w organizmie środka użytego jako "corhydron"

Bardzo trudno będzie stwierdzić, czy przyczyną zgonów pacjentów leczonych corhydronem było podanie środka wywołującego zwiotczenie mięśni - uważa krajowy Konsultant w Dziedzinie Anestezjologii profesor Ewa Mayzner - Zawadzka. Prokuratura bada przypadki śmierci osób leczonych corhydronem.

14.11.2006 | aktual.: 14.11.2006 12:46

Profesor Ewa Mayzner Zawadzka podkreśliła, że substancja, która znalazła się przez pomyłkę w ampułkach corhydronu rozkłada się w organizmie w ciągu kilku, najwyżej 10 minut i nie ma po niej śladu. Stwierdzenie, czy podanie tego preparatu było przyczyną śmierci można opierać tylko na dokumentacji medycznej, objawach klinicznych i opisach reakcji pacjenta. Nie można tego potwierdzić badaniem krwi i badaniami biochemicznymi.

Profesor Mayzner Zawadzka Środek przyznała, że środek wywołujący zwiotczenie mięśni, który znajdował się pomyłkowo w ampułkach corhydronu mógł być przyczyną śmierci. Dodała, że działanie tego preparatu, powoduje krótkotrwałe zatrzymanie oddechu, w konsekwencji krążenia. Jest on stosowany rutynowo przez anestezjologów w zabiegach intubacji dotchawiczej. Działa natychmiast po podaniu dożylnym, wtedy trzeba jak najszybciej wdrożyć sztuczne oddychanie, inaczej pacjent się udusi - wyjaśniła profesor Mayzner - Zawadzka.

Jak powiedziała rzeczniczka Lubelskiej Prokuratury Apelacyjnej Ewa Piotrowska, w toku prac policji wytypowano 27 przypadków śmierci pacjentów, którym podano Corhydron. Na razie nie można jednak jednoznaczne określić, czy było to przyczyną śmierci tych osób.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)