Andrzej Wajda w szpitalu. Nie wytrzymało serce?
Reżyser Andrzej Wajda (85 lat) został zabrany z Wrocławia karetką do jednej z krakowskich klinik. Ze względu na stan zdrowia nie mógł lecieć śmigłowcem. Organizm twórcy nie wytrzymał przeciążenia pracą. Zaczęło mu szwankować serce i miał kłopoty z ciśnieniem - informuje "Super Express".
Wajda zasłabł podczas Europejskiego Kongresu Kultury we Wrocławiu. Nagle źle się poczuł , bolała go klatka piersiowa i miał kłopoty z oddychaniem. Został zawieziony do Krakowa karetką, bo lekarz nie zgodził się na lot samolotem.
- Poczuł się słabo, był przemęczony. (...) Po prostu kongres był bardzo intensywny, a pan Wajda chciał we wszystkim uczestniczyć. Ale jest już młody tylko duchem, także okazało się to dla niego sporym wysiłkiem - tłumaczyła menadżer reżysera Monika Lang.
Badania w krakowskiej klinice podobno wyszły na tyle dobrze, że weekend Wajda będzie już mógł spędzić w domu w Warszawie.