Trwa ładowanie...
31-05-2013 11:40

Andrzej Seremet: sprawę śmierci B. Blidy badano rzetelnie i wszechstronnie

Okoliczności śmierci Barbary Blidy badano rzetelnie, wszechstronnie, wielowątkowo i wielokierunkowo; ocena śledztw nie doprowadziła do zakwestionowania wydanych w nich decyzji - uznał prokurator generalny Andrzej Seremet i zapowiedział "białą księgę" sprawy. Seremet odpowiedział w ten sposób na wątpliwości Rzecznik Praw Obywatelskich prof. Ireny Lipowicz.

Andrzej Seremet: sprawę śmierci B. Blidy badano rzetelnie i wszechstronnieŹródło: PAP, fot: Andrzej Grygiel
d47tafr
d47tafr

W biurze Rzecznika Praw Obywatelskich poinformowano, że pismo Prokuratora Generalnego nie trafiło dotąd oficjalną drogą do prof. Lipowicz, dlatego niemożliwe jest na razie jego skomentowanie; RPO odniesie się do pisma Prokuratora Generalnego dopiero gdy się z nim zapozna.

RPO na początku kwietnia skierowała pismo do prokuratora generalnego w sprawie śledztw prowadzonych po śmierci b. posłanki SLD. Lipowicz pisała wtedy, że - w jej ocenie - zatrzymanie Blidy nie było konieczne, a późniejsze umorzenie śledztwa, w którym badano okoliczności tego zatrzymania - przedwczesne.

"Mój niepokój budzi okoliczność, że w piśmie Pani Rzecznik wielokrotnie użyto ostrych, ale też i ogólnych sformułowań, niepopartych jednak konkretnymi zarzutami, które miałyby swoje źródła w konkretnym materiale dowodowym, przepisach prawa karnego materialnego, czy też procesowego" - zaznaczył prokurator generalny w swym piśmie.

"Jestem w pełni przekonany, że organy Państwa w tej sprawie spełniły swój obowiązek przeprowadzenia efektywnego postępowania w zakresie okoliczności utraty życia niebędącego wynikiem przyczyn naturalnych. Efektywność nie może być jednak oceniana liczbą osób postawionych w stan oskarżenia, gdyż zaprzeczałoby to fundamentalnym zasadom prawa karnego" - podkreślił Seremet.

d47tafr

"Prokuratorzy wydawali decyzje w oparciu o zasadę swobodnej oceny dowodów, na podstawie obowiązujących przepisów prawa, całości zgromadzonego materiału dowodowego, zgodnie z zasadami prawidłowego rozumowania oraz wskazań biegłych, którzy wydawali w tych sprawach opinie" - podkreślił prokurator generalny.

Według niego zapoznanie się z aktami tych spraw rozwiewa wątpliwości odnośnie podstaw merytorycznych decyzji prokuratury. Seremet zaznaczył, że decyzje prokuratur zostaną opublikowane w "białej księdze". "Prace nad jej sporządzeniem aktualnie trwają w Prokuraturze Generalnej" - poinformował.

Jak powiedział Maciej Kujawski z biura prasowego PG dokument, który będzie bardzo obszerny, ma być znany jeszcze w czerwcu.

Sprawę wyjaśniała też sejmowa komisja śledcza, która uznała, że b. premier Jarosław Kaczyński oraz b. minister sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro powinni odpowiedzieć za tę sprawę przed Trybunałem Stanu.

d47tafr

Powołując się na obszernie omówione w odpowiedzi dla Lipowicz zestawienie śledztw dotyczących Blidy, Seremet uznał za chybiony jej zarzut, że prokuratura nie wyjaśniła całokształtu okoliczności, a decyzje procesowe mają "istotne braki".

Prokurator Generalny nie podziela opinii RPO, według której sejmowe wystąpienie ówczesnego ministra sprawiedliwości-prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry, który składał izbie informację w związku z samobójstwem Blidy, stanowiło przesądzenie o jej odpowiedzialności karnej. Według prokuratury, Ziobro w swym wystąpieniu nie wykroczył poza dozwolone ramy, a składając informację posiłkował się danymi od śledczych z Katowic. "Trudno wyobrazić sobie sytuację przedstawienia danych mających wskazywać, dlaczego organ procesowy podjął decyzję o sformułowaniu wobec konkretnej osoby zarzutu popełnienia przestępstwa, bez powołania się na dowody, które z natury rzeczy muszą prezentować tę osobę w negatywnym świetle" - zauważył.

Prokurator Generalny nie zgodził się też z oceną RPO, że zatrzymanie Blidy na polecenie prokuratury było niezasadne. W ocenie Seremeta, prokuratorzy prowadzący śledztwo ws. handlu węglem mieli prawo polecić zatrzymanie byłej posłanki.

d47tafr

Odnosząc się do stwierdzenia Lipowicz, że państwo dokonując zatrzymania Blidy nie dochowało obowiązku zapewnienia jej ochrony życia Seremet uznał, że może to stanowić podstawę do odpowiedzialności państwa, ale w sferze prawa cywilnego - niezależnie od odpowiedzialności karnej, którą według prokuratury powinien ponieść oskarżony funkcjonariusz ABW.

Seremet nie zgodził się też z ocenami Lipowicz, że śledztwo w sprawie Blidy prowadzone przez prokuraturę w Katowicach, mogło być nierzetelne i stronnicze m.in. dlatego, że prokuratura powinna nadzorować ABW, podczas gdy ówczesnym wiceszefem ABW był Grzegorz Ocieczek - były prokurator katowickiej prokuratury, co rodzić mogło obawy o właściwość relacji między tymi instytucjami.

"Nie zachodziła żadna z podstaw do wyłączenia od prowadzenia postępowania któregokolwiek z prokuratorów referentów śledztwa" - ocenia Seremet. Brak też jego zdaniem podstaw, by zarzucać niepoprawność relacji między katowickimi prokuratorami, a funkcjonariuszami tamtejszej delegatury ABW. Zarzuty RPO w tej części Seremet uznał za "nieuprawnione" i przypomniał, że prokuratura po gruntownym zbadaniu tych wątków nie stwierdziła, by osoby publiczne z kierownictwa państwa wywierały bezprawny wpływ na bieg śledztwa dotyczącego Blidy.

d47tafr

Zdaniem Prokuatora Generalnego, z samego faktu, że wiceszef ABW był kiedyś prokuratorem w Katowicach nie wynika konieczność wyłączania się katowickich prokuratorów od prowadzenia jakiejś sprawy, zaś szczegółowe relacje między tymi osobami były badane w śledztwie dotyczącym domniemanego wywierania wpływu na prowadzących sprawę Blidy - i prokuratura zarzutów tych nie potwierdziła. Według Seremeta, gdyby przyjąć punkt widzenia RPO, to śledztwa z udziałem ABW musiałyby ulec całkowitemu paraliżowi, bo zanim ówczesny szef ABW Bogdan Święczkowski został szefem Agencji, kierował biurem ds. zwalczania przestępczości zorganizowanej w prokuraturze krajowej.

Odnosząc się do zarzutów RPO, według których prokuratura nie wyjaśniła przebiegu i znaczenia spotkań u premiera Jarosława Kaczyńskiego, na których najważniejsi ministrowie i szefowie służb mieli omawiać sprawę Blidy, Seremet wskazał, że mimo licznych przesłuchań i konfrontacji nie udało się ustalić szczegółów tych spotkań. Ponadto - zaznaczył - nawet gdyby przyjąć iż spotkania te przebiegały tak, jak przedstawiali to b. szef MSWiA Janusz Kaczmarek i b. komendant główny policji Konrad Kornatowski - czyli, że to tam zapadały decyzje o biegu tego postępowania - to i tak, w ocenie prokuratury, nie można mówić o prawdopodobieństwie zaistnienia przestępstwa np. ujawnienia tajemnicy - jak twierdziła Lipowicz.

Seremet nie zgodził się też z zarzutem RPO, że prokuratura nie przeanalizowała zeznań świadków przesłuchanych przez sejmową komisję śledczą badającą okoliczności śmierci Blidy. Podkreślił, że świadków tych już wcześniej kilkakrotnie przesłuchała prokuratura i "nie sposób zakładać", żeby następnie mieli oni składać odmienne zeznania. Prokuratorzy - podkreślił Seremet - po zapoznaniu się z ustaleniami komisji śledczej nie doszli do wniosku, że należy w tej sytuacji wznowić którekolwiek ze śledztw.

d47tafr

Blida: to brak szacunku

Jacek Blida ocenił, że opinia Prokuratury Generalnej, która nie znalazła nieprawidłowości w wyjaśnianiu okoliczności śmierci jego matki Barbary, powstała zbyt szybko i jest zbyt ogólna, by mogła być rzetelna. Zarzucił prokuraturze brak szacunku dla sprawy.

- To jest po prostu brak szacunku dla sprawy, dla mnie, dla mojej matki, dla mojego ojca, dla mojej pani mecenas i także dla rzecznika praw obywatelskich prof. Ireny Lipowicz, która przygotowując wystąpienie do prokuratora generalnego wykonała olbrzymią pracę - powiedział Jacek Blida.

Komentując stanowisko prokuratury Jacek Blida nie ukrywał, że jest nim - jak powiedział - "wzburzony". Jego zdaniem od wysłania pisma prof. Lipowicz upłynęło zbyt mało czasu, by Prokuratura Generalna mogła otrzymać z prokuratur łódzkich ponad sto tomów akt i naprawdę szczegółowo je przeanalizować. Zaznaczył, że wiele z tych dokumentów jest zdeponowane w kancelarii tajnej, co - wobec specjalnych procedur - dodatkowo wydłuża czas, potrzebny na ich analizę. Blida ocenił, że prokurator generalny mógł po prostu podpisać się pod opinią, przygotowaną dla niego np. w prokuraturze łódzkiej, która prowadziła śledztwa związane ze śmiercią b. posłanki.

d47tafr

Blida zarzucił prokuratorowi generalnemu ogólnikowość i brak odniesienia się do konkretnych wątpliwości, podnoszonych przez rzecznik praw obywatelskich.

- Prof. Lipowicz postawiła konkretne sprawy, na przykład to, że zeznania jednej osoby nie wystarczają, żeby wystawić dokument zatrzymujący daną osobę. Liczyłem, że prokurator generalny w ten czy inny sposób ustosunkuje się do tego, podczas gdy on zadowolił się ogólnikami. Oczekiwałem, że skoro prof. Lipowicz poświęciła tyle czasu i trudu, żeby oprzeć swój dokument na sprawach szczegółowych, prokurator generalny odniesie się do tych wszystkich szczegółów. Tego nie ma - powiedział Blida.

Jego zdaniem RPO wskazała prokuraturze konkretne wątki wymagające wyjaśnienia - jak to, że zeznania jednej osoby nie mogą być podstawą decyzji o czyimś zatrzymaniu - oraz zwróciła uwagę na przedwczesne - wobec braku wyjaśnienia tych spraw - umorzenie dochodzeń. Tymczasem prokurator zbył te wątpliwości, nie odnosząc się do nich konkretnie - ocenił syn zmarłej posłanki.

- Prokurator generalny nie ustosunkowuje się absolutnie do żadnego szczegółu. Prof. Lipowicz zrobiła kawał dobrej i czasochłonnej roboty, analizując dokumenty. Moim zdaniem jest fizycznie niemożliwe, by Prokuratura Generalna w tak krótkim okresie czasu przeanalizowała tak obfitą dokumentację i wydała opinię. Uważam, że to jest po prostu nie fair; prokurator generalny nie może w ten sposób postępować - uważa Blida.

Według niego w sytuacji, gdy - jak w tym przypadku - "prokuratura ocenia prokuraturę", szef tej instytucji powinien postępować ze szczególną starannością i w zgodzie z wszelkimi procedurami. Komentując zapowiedź wydania "białej księgi" w tej sprawie Blida powiedział, że nie jest temu przeciwny, obawia się jednak o jakość takiej publikacji.

- Jeżeli Prokuratura Generalna wydaje taką a nie inną opinię, która jest do zakwestionowania absolutnie przez każdego, kto nad tym się zastanowi, to obawiam się, że ta "biała księga" będzie "szara" - skomentował Blida. Zastrzegł, że nie wie, co może wyniknąć z opublikowania takiej księgi.

Według Blidy fakt, że odpowiedź prokuratury na pismo RPO pojawiła się w mediach w trakcie długiego weekendu, także nie jest przypadkowy. - To oczywiście działanie tylko i wyłącznie w tym kierunku, by rozmyć sprawę, żeby nikt nie musiał się tym zajmować, bo wszystkim to przeszkadza - ocenił.

- Mam odczucie, że to jest zrobione nierzetelnie. I nie chodzi o to, że reprezentuję zdanie kontra, ponieważ nie zgadzam się ze zdaniem prokuratora. Po prostu uważam, że jest to nierzetelne nawet w stosunku do innych organów państwa, jak Rzecznik Praw Obywatelskich - podsumował Blida, według którego prof. Lipowicz powinna zwrócić prokuratorowi generalnemu uwagę na niestosowność takiej odpowiedzi. - Nie wypada na tak duże zaangażowanie i tak rzetelnie zrobioną pracę RPO odpowiadać w ten sposób - ocenił. Miller: było mataczenie, ukrywanie dowodów i zacieranie śladów

Z Seremetem nie zgadza się Leszek Miller. - Wystarczy zapoznać się z ustaleniami komisji śledczej, która badała okoliczności śmierci Barbary Blidy - powiedział Miller. Dodał, że jest szereg przykładów świadczących "o mataczeniu, ukrywaniu dowodów i zacieraniu śladów".

- Bardzo mi przykro, że pan prokurator Seremet stoi po stronie swoich kolegów, a nie stoi po stronie prawdy - mówił szef SLD. Podkreślił, że chętnie zapozna się z tzw. białą księgą ws. wyjaśniania okoliczności śmierci Blidy, którą zamierza opublikować prokuratura. - Ufamy, że prokuratura zapoznała się z raportem komisji śledczej - dodał Miller.

Kalisz: nie wierzę, że Seremet mógł to zrobić

Szef sejmowej komisji śledczej, która badała okoliczności śmierci Barbary Blidy Ryszard Kalisz uważa, że do postępowań dotyczących śmierci Barbary Blidy prokuratura podchodziła tak, by zakończyły się one umorzeniem.

Posłowie z PO i PSL zaznaczają, że komisja śledcza w wielu kwestiach miała odmienne zdanie niż prokuratura. Natomiast przedstawicielka PiS w komisji zgadza się ze stwierdzeniami prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta zawartymi w jego odpowiedzi na list Rzecznik Praw Obywatelskich prof. Ireny Lipowicz w sprawie okoliczności śmierci Blidy.

Seremet ocenił, że okoliczności śmierci Blidy badano rzetelnie, wszechstronnie, wielowątkowo i wielokierunkowo, a ocena śledztw nie doprowadziła do zakwestionowania wydanych w nich decyzji. Zapowiedział też wydanie w tej sprawie "białej księgi".

Kalisz (były poseł SLD, obecnie niezrzeszony) zwrócił uwagę, że "już w czasie prac komisji śledczej mówił, że prokuratura podchodzi do tej sprawy w taki sposób, by wszystkie postępowania dotyczące śmierci Blidy zakończyły się umorzeniem".

- Nie dokonywano logicznego połączenia różnych okoliczności, w sytuacjach, gdzie ten ciąg był niepodważalny. Prowadzenie tej sprawy przez prokuraturę w Łodzi było nieprzypadkowe - uważa Kalisz. - Jest mi przykro, że prokurator Seremet podpisał taki dokument, przygotowany przez swoich współpracowników, bo nie wierzę, że jako wyśmienity prawnik mógł to zrobić - dodał.

Kalisz zadeklarował, że jest za wydaniem "białej księgi" w sprawie śledztwa w związku ze śmiercią Blidy. - Tylko, żeby w niej ujawnić wszystko, nie tylko wyniki prac prokuratury, także to co się działo na miejscu, kwestię funkcjonariuszy, którzy nigdzie nie byli przypisani, jakie okoliczności były przekazania sprawy do prokuratury łódzkiej - powiedział.

Wójcik: wciąż wiele niewyjaśnionych kwestii

Poseł PO Marek Wójcik, który również zasiadał w komisji śledczej, zwrócił z kolei uwagę, że "od samego początku te same fakty są inaczej oceniane przez prokuratorów a inaczej przez członków komisji śledczej i opinię publiczną". - W sprawie śmierci Barbary Blidy wciąż zbyt wiele kwestii pozostaje niewyjaśnionych - ocenił poseł Platformy.

- Odnoszę wrażenie, że prokuraturze brakuje determinacji w ich wyjaśnieniu i wyciągnięciu konsekwencji. Dotyczy to zwłaszcza sposobu zorganizowania śledztwa, którego finałem była próba zatrzymania Blidy oraz zabezpieczenia śladów po jej śmierci - powiedział Wójcik.

Również on czeka zapowiedzianą przez Seremeta "białą księgę". - Nie wykluczam, że po zapoznaniu się z tym dokumentem będę namawiał Ryszarda Kalisza i pozostałych członków komisji do przygotowania odpowiedzi, zawierającej wykaz okoliczności dotychczas niewyjaśnionych przez prokuraturę - zapowiedział Wójcik.

Zalewska: w pełni zgadzam się z Seremetem

Z kolei Anna Zalewska (PiS) podkreśliła, że jako członek komisji śledczej nie poczyniła "żadnych ustaleń, które byłyby sprzeczne z tym, co mówi prokurator Seremet". Jak przypomniała, posłowie PiS zgłosili 120 poprawek i zdanie odrębne do sprawozdania z prac komisji i wskazywali w nim na rzetelność wszystkich śledztw. Jak oceniła, raport z pracy komisji był "bardziej publicystyczny".

- W pełni zgadzam się z tym, co mówi prokurator Seremet. Ustalenia komisji śledczej żyły własnym publicystycznym życiem. RPO nadwyrężyła swój autorytet sugerując jakoby byłby jakiekolwiek nieprawidłowości - oceniła posłanka PiS.

Inni z członków komisji Tadeusz Sławecki (PSL) zwrócił uwagę, że w swoim sprawozdaniu komisja, "wskazała na pewne rozbieżności, zaczynając od tego co działo się w domu pani Blidy, czy grupa operacyjna dopełniła obowiązków czy nie". - Zwracaliśmy prokuraturze uwagę, że naruszane było prawo - podkreślił Sławecki. - Jako komisja w wielu kwestiach mieliśmy inne zdanie niż prokuratura - dodał. Sprawa śmierci Blidy

Barbara Blida popełniła samobójstwo o świcie 25 kwietnia 2007 r., gdy ekipa ABW przyszła do jej domu w Siemianowicach, aby ją zatrzymać w związku ze śledztwem związanym z korupcyjnym handlem węglem na Śląsku. Okoliczności jej śmierci zbadała prokuratura w dziewięciu śledztwach, umarzając sprawę w zasadniczej części i oskarżając szefa grupy ABW zatrzymującej Blidę - za to, że nie nakazał sprawdzenia łazienki, do której udała się Blida i odebrała sobie życie. Sprawę wyjaśniała też sejmowa komisja śledcza, która uznała, że b. premier Jarosław Kaczyński oraz b. minister sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro powinni odpowiedzieć za tę sprawę przed Trybunałem Stanu.

d47tafr
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Wyłączono komentarze

Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.

Paweł Kapusta - Redaktor naczelny WP
Paweł KapustaRedaktor Naczelny WP
d47tafr
Więcej tematów