PolskaAndrzej Przewoźnik: zależy nam na budowaniu porozumienia z Ukrainą

Andrzej Przewoźnik: zależy nam na budowaniu porozumienia z Ukrainą

Posuwamy się do przodu i myślę, że jeszcze w tym roku i po stronie ukraińskiej, i po stronie polskiej będziemy mieli okazję do tego, by powstały nowe miejsca pamięci czy zostały uporządkowane nowe miejsca pamięci, które będą przypominały o tamtych czasach. I to, co ważne – będziemy to rozstrzygać spokojnie - powiedział Andrzej Przewoźnik, Sekretarz Generalny Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, gość "Sygnałów Dnia".

Sygnały Dnia: Pawłokoma – czy to jest rzeczywiście istotne miejsce dla wspólnej historii polsko-ukraińskiej?

Andrzej Przewoźnik: Niewątpliwie jeżeli popatrzymy na przeszłość, na te dramatyczne relacje polsko-ukraińskie czasu ostatniej wojny światowej, ale także w okresie tuż powojennym, to to miejsce wpisuje się w cały ten dramat. A dodatkowo sytuacja jest taka, że nasi ukraińscy partnerzy i środowiska ukraińskie nie tylko na Ukrainie, ale także w innych państwach, przede wszystkim za oceanem, postrzegają to miejsce jako jedno z najważniejszych czy ważniejszych miejsc w świadomości historycznej Ukraińców.

W takim razie przypomnijmy pokrótce, co takiego wydarzyło się w 1945 roku w Pawłokomie?

- Pawłokoma to była niewielka miejscowość, koło tysiąca czy ponad tysiąc mieszkańców, z tego większość stanowili mieszkańcy ukraińscy, ale też Polacy. Doszło do tragedii, jaka rozegrała się w dniu 3 marca 1945 roku – oddział partyzancki pod wodzą Józefa Pisa ps. „Wacław” dopuścił się rozstrzelania czy zastrzelenia znacznej części mieszkańców ukraińskich Pawłokomy. Zginęło według szacunków strony ukraińskiej ponad 360 osób, których nazwiska widnieją na tymże pomniku wokół krzyża. I rzeczywiście było to wydarzenie dramatyczne, które wpisuje się w pasmo bratobójczych walk na tym terenie między Polakami, Ukraińcami i w całą dramatyczną sytuację polityczną, jaka miała miejsce w tym rejonie.

Wszystkie tego typu wydarzenia, wszystkie tego typu dramaty mają swoje tło. Pytam o tło wydarzeń w Pawłokomie nie po to, żeby usprawiedliwiać, tylko po to, by objaśnić.

- To tło wydarzeń było absolutnie dramatyczne poprzez dramatyzm historii tamtych regionów. Te regiony po 17 września 1939 roku znalazły się częściowo w rękach niemieckich, częściowo w rękach sowieckich, była okupacja i niemiecka, i okupacja sowiecka. Oczywiście, to jest tak, że wszystkie mechanizmy okupacyjne uruchamiają pokłady nienawiści, pokłady wzajemnego braku zaufania. I tak się działo również w stosunkach polsko-ukraińskich na tym terenie i również w Pawłokomie, bo przecież wiemy, że na podstawie denuncjacji ze strony ukraińskich mieszkańców wielu Polaków było deportowanych do obozów koncentracyjnych czy do więzień i obozów sowieckich i straciło później życie.

(...)

Panie ministrze, pan od kilkunastu lat zajmuje się dialogiem polsko-ukraińskim, dialogiem o polsko-ukraińskiej przeszłości. Czy na przestrzeni tych kilkunastu lat pan odnajduje zmianę tenoru, zmianę klimatu w prowadzeniu tego dialogu?

- Myślę, że trzeba sobie powiedzieć tak, że zwłaszcza ostatnie dwa lata czy półtora roku to jest okres nie powiem radykalnej zmiany, ale poważnej zmiany, jeżeli chodzi o relacje obejmujące sferę pamięci narodowej i zmiany na dobre. Coraz więcej trudnych spraw, których dotychczas nie można było rozstrzygnąć, nie można było rozwiązać, jest rozstrzygane. To cały czas będą sprawy trudne i cały czas te rozmowy będą trudne. Niemniej jednak posuwamy się do przodu i myślę, że jeszcze w tym roku i po stronie ukraińskiej, i po stronie polskiej będziemy mieli okazję do tego, by powstały nowe miejsca pamięci czy zostały uporządkowane nowe miejsca pamięci, które będą przypominały o tamtych czasach. I to, co ważne – będziemy to rozstrzygać spokojnie. Nam zależy na tym, żeby ten proces znalezienia porozumienia i budowania normalnych stosunków posuwał się.

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)