PolskaAndrzej P. jest już Pęczakiem

Andrzej P. jest już Pęczakiem

Prokuratura Apelacyjna w Łodzi wyraziła zgodę na publikowanie danych osobowych i wizerunku podejrzanego Andrzeja Pęczaka. Z wnioskiem w tej sprawie zwróciła się do prokuratury Polska Agencja Prasowa.

20.12.2004 | aktual.: 20.12.2004 16:30

Jak powiedziała rzecznik prasowy PA Małgorzata Glapska-Dudkiewicz, decyzja prokuratury odnosi się również do innych redakcji. "Możliwość skorzystania z uprawnienia publikowania danych osobowych i wizerunku podejrzanego winna mieć miejsce zwłaszcza w sprawach bulwersujących opinię publiczną" - napisano w postanowieniu prokuratury.

W pierwszej połowie grudnia prasa przyniosła apel szefów największych polskich gazet do prokuratorów i sądów o wyrażanie zgody na ujawnienie przez media - ze względu na ważny interes społeczny - danych osób, przeciw którym toczy się postępowanie przygotowawcze lub sądowe. Chodzi o nazwiska podejrzanych w wielkich aferach osób pełniących funkcje publiczne, polityków lub biznesmenów, których interesy zależą od decyzji władz.

"Jesteśmy przekonani, że w interesie społecznym nie leży utajnianie nazwisk takich ludzi jak Marek Dochnal, Andrzej Pęczak czy Andrzej Jagiełło (...) Wszystkie ich działania winny być transparentne dla opinii publicznej. Ma ona także prawo do informacji o prowadzonych wobec nich postępowaniach" - głosił apel.

Tymczasem prokuratura konsekwentnie odpowiadała, że prawo reguluje tę kwestię jednoznacznie: media mogą ujawniać dane osoby podejrzanej lub oskarżonej tylko za zgodą prokuratora prowadzącego śledztwo lub sądu. Zdaniem prokuratury, mimo to w prasie można przeczytać o sprawach osób podejrzanych lub oskarżonych, których dane są pełne. Redakcje decydują się na pisanie o tych osobach "po nazwisku", powołując się na interes publiczny i prawo do informacji.

Według prokuratury, dzieje się tak m.in. w ramach dziennikarstwa śledczego, czyli pisania o aferach, jeszcze zanim prokuratura postanowi wszcząć śledztwo w danej sprawie. Gdy nastąpi wszczęcie, media "siłą rozpędu" nadal podają nazwiska podejrzanych, choć formalnie utraciły takie prawo.

Dlatego m.in. PAP zwróciła się do Prokuratury Apelacyjnej w Łodzi z wnioskiem o zezwolenie na publikowanie danych osobowych i wizerunku podejrzanego posła Andrzeja Pęczaka, który od wielu lat pełni funkcję publiczną i jako osoba publiczna był przez ten czas poddawany społecznej ocenie. Dlatego m.in. opinia publiczna ma prawo do informacji o prowadzonym wobec posła postępowaniu, w tym prawo do ujawniania jego pełnych danych i wizerunku.

Prokuratura Apelacyjna w Łodzi zarzuciła Pęczakowi przyjęcie korzyści majątkowej i osobistej w kwocie co najmniej 295 tys. od znanego lobbysty Marka D. i jego asystenta, byłego posła KPN Krzysztofa P. Łapówką miało być prawo użytkowania luksusowego mercedesa oraz telefonu komórkowego. Przyjęcie przez posła korzyści majątkowej i osobistej - zdaniem prokuratury - miało nastąpić w "zamian za zachowanie stanowiące naruszenie praw i obowiązków wynikających z ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora". Grozi za to kara do 12 lat więzienia.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)