Andrzej Lepper: trzeba ten obłędny taniec zakończyć
PiS zdejmie tę maskę partii solidarnej, socjalnej, a idzie w kierunku liberalnym. Natomiast oszukiwać się nawzajem nie można dłużej, trzeba poważnie się traktować. Jestem gotów do poważnych rozmów, nasza partia, myślę, że wszystkie inne partie również, żeby w końcu nie było codziennie przepychanek, kto co powiedział na kogo, kto czego jeszcze chce, kto jakie stawia warunki, wymogi, aby koalicja powstała czy nie powstała. Trzeba ten taniec, nie powiem chocholi, ale ten taniec obłędny praktycznie zakończyć już - powiedział Andrzej Lepper, przewodniczący Samoobrony.
23.01.2006 | aktual.: 23.01.2006 11:11
Sygnały Dnia: A zatem to także dowód wielkiego serca. Ale czy ma pan serce do polityki, w tym wypadku do negocjacji z Prawem i Sprawiedliwością?
Andrzej Lepper: Zrobiono wielki krzyk, kiedy pojechałem do Chin tydzień temu, że Lepper opuszcza kraj w tak trudnej sytuacji, co to będzie teraz. Proszę państwa, tu, na antenie Polskiego Radia można odtworzyć to – zaraz po wyborach powiedziałem, że Polska nie może tak istnieć i nie może być tak rządzona, że ci, którzy mają mniejszość w Parlamencie, 155 posłów, będą swoją wolę narzucać wszystkim innym. I dzisiaj to serce do polityki, panie redaktorze, szanowni państwo, chyba coraz więcej ludzi traci, bo tyle miesięcy po wyborach i partia, która zdobyła władzę, nie potrafi z nikim się dogadać.
A w takim razie czy to oznacza, że Samoobrona już nie będzie rozmawiała o stabilizacji z PiS-em?
- Nie, my chcemy rozmawiać, panie redaktorze, szanowni państwo. Tu nie chodzi o to, że my chcemy cokolwiek zrywać, że my chcemy destabilizacji państwa. Absolutnie nie. Tylko dzisiaj politycy PiS-u – i ci z górnej półki, i ci z niższych półek – muszą sobie zdać sprawę z jednego, że jeżeli dojdzie do wcześniejszych wyborów, to wina będzie ich, tylko i wyłącznie PiS-u, nie żadnej innej partii, bo wszyscy chcą pomóc, wszyscy chcą stworzyć rząd większościowy. Tylko PiS, władze PiS-u nie chcą się podzielić władzą, szukają argumentów, żeby do koalicji nie doszło. A to do koalicji z Platformą nie może dojść, bo komuś tam nie pasuje, to do koalicji z Samoobroną i z Ligą, to do koalicji z Samoobroną, z Ligą i z PSL-em. W ogóle nie chcą takiej koalicji. Chcą sami rządzić, chcą mieć wszystko. Już mają wszystkie stanowiska, nie wiem, czego im jeszcze brakuje. No, brakuje im 231 posłów, oczywiście.
Czyli ja rozumiem z tego, że pan jest przeciwny wcześniejszym wyborom.
- Jestem przeciwny temu, dlatego że społeczeństwo jest zmęczone, społeczeństwo ma dość wyborów, wybory wczorajsze w Częstochowie do Senatu powtórzone udowodniły to, że frekwencja była bardzo niska. To nie były wybory tak w trakcie kadencji, tylko te wybory wszyscy wiedzieli, że ze względu na wady, jakie były popełnione, błędy popełnione, zostały powtórzone po prostu. 9% to jest bardzo mało. Społeczeństwo chciałoby stabilizacji, społeczeństwo chciałoby rządu, który byłby gwarantem naprawy państwa.
To w takim razie Samoobrona poprze pakt na rzecz stabilizacji ten proponowany przez PiS?** - Ten pakt to jest przecież nic innego, jak duża część programu naszej partii, Samoobrony, ten program naszej partii PiS dokładnie przestudiował, widzę, i te projekty ustaw, które składają, to są projekty Samoobrony trochę inaczej nazwane z poprzedniej kadencji...
Które konkretnie?
- Chociażby walka z korupcją. Samoobrona w poprzednim Sejmie składała uchwały, projekty ustaw o lustracji majątkowej i gospodarczej. To nic innego. Inaczej nazwane, ma postać inny urząd, słuszny projekt jak najbardziej. Trzeba rozliczyć prywatyzację, który rząd po 1989 roku co sprywatyzował, za ile, gdzie są pieniądze. To będzie odpowiedź na pytanie, co z tego mają ludzie, którzy nie mają pracy dzisiaj, stracili przez to pracę, rolnicy i ludzie, którzy żyją poniżej minimum socjalnego. Następnie lustracji majątkowej, jak się wzbogacili niektórzy w Polsce. Następnie sprawa związana również z mniejszymi kosztami pracy, z obniżeniem ZUS, z podatkami, obniżeniem ich. Przecież to wszystko mamy w naszym programie.
Czyli, panie marszałku, ja rozumiem, że tak naprawdę różnic programowych jest niewiele pomiędzy Samoobroną a PiS-em.
- Bardzo mało.
No to dlaczego pan mówi, że ta chęć do rozmów wygasa w was?
- Dzisiaj chyba w PiS-ie przewagę zdobywa taka opcja liberalna jednak, taka tam jest opcja liberalna, która chce jednak za wszelką siłę połączyć się opcją liberalną Platformy. I ja już powiedziałem dawno: szczęść im Boże, niech się łączą, niech tworzą po prostu stabilny układ większościowy w parlamencie, niech rządzą. I wtedy będzie jasna sprawa, że PiS idzie w kierunku liberalnym, że to, co powiedziałem już nieraz powtarzam to – PiS zdejmie tą maskę partii solidarnej, socjalnej, a idzie w kierunku liberalnym. Natomiast oszukiwać się nawzajem nie można dłużej, trzeba poważnie się traktować. I ja jestem gotów do poważnych rozmów, nasza partia, myślę, że inne wszystkie partie również, żeby w końcu nie było codziennie przepychanek, kto co powiedział na kogo, kto czego jeszcze chce, kto jakie stawia warunki, wymogi, aby koalicja powstała czy nie powstała. Trzeba ten taniec, nie powiem chocholi, ale ten taniec obłędny praktycznie zakończyć już.