Andrzej Lepper: rząd próbuje wyciągnąć pieniądze z kieszeni najbiedniejszych
Jestem przestraszony tym, co proponuje rząd, to, co próbuje jeszcze wyciągnąć z kieszeni najbiedniejszych, emerytów, rencistów, bezrobotnych, no i dzieci naszych, bo wszystkie ulgi odnośnie kształcenia, dojazdu dzieci do szkoły, zakupu podręczników, kształcenia mają być zabrane, około stu ulg - powiedział o budżecie przewodniczący Samoobrony Andrzej Lepper w radiowych "Sygnałach Dnia".
29.09.2003 | aktual.: 29.09.2003 13:51
Sygnały Dnia: Czy zapoznał się pan, panie przewodniczący, z projektem budżetu państwa na przyszły rok? Rząd przyjął ten dokument w sobotę.
Andrzej Lepper: Zapoznałem się z projektem, i to tylko ogólnie, powiem, ale w tych najważniejszych założeniach oczywiście tak. I jestem przestraszony tym, co proponuje rząd, to, co próbuje jeszcze wyciągnąć z kieszeni najbiedniejszych, emerytów, rencistów, bezrobotnych, no i dzieci naszych, bo wszystkie ulgi odnośnie kształcenia, dojazdu dzieci do szkoły, zakupu podręczników, kształcenia mają być zabrane, około stu ulg. Pierwsze posiedzenia Komisji Finansów i Budżetu odbyło się w ubiegłym tygodniu i tam zaproponowano zniesienie około stu ulg. Niby z tego powodu ma powstać oszczędność rzędu miliarda — dwóch miliardów złotych. My proponujemy inaczej jako Samoobrona…
Sygnały Dnia: To znaczy?
Andrzej Lepper: Aby rząd przede wszystkim wprowadził równe podatki dla wszystkich, ale żeby z podatków nie były zwolnione firmy z kapitałem zachodnim, firmy zachodnie i duże sieci sklepów, bo tu tracimy bardzo dużo miliardów rocznie. Nie wykazują zysków, rozliczają się w krajach macierzystych, tam, gdzie mają firmy–matki. I, oczywiście, żebyśmy zlikwidowali w końcu tzw. ucieczki do krajów, gdzie podatków się nie płaci: na Seszele, Antyle Holenderskie, na wyspę Jersey, tam najbogatsi z Polski uciekają. Natomiast to, że rząd chce wprowadzić obniżenie stawki CIT do 19%...
Sygnały Dnia: Ano właśnie, co pan o tym sądzi?
Andrzej Lepper: Oczywiście, że jest to dobre. Tylko ja bym chciał, żeby rząd do tego pokazał wykaz firm, które w ogóle płacą podatki w Polsce. Ile tych firm jest? Przecież my wiemy, że dzisiaj w Polsce duże firmy, duże zakłady pracy czy mały i średni biznes przede wszystkim ledwo przędzie i ledwo wiąże koniec z końcem. Natomiast krezusi nasi, jak powiedziałem wcześniej, nie płacą podatków w Polsce, tylko płacą podatek za granicą, tam, gdzie się płaci niskie stawki.
Sygnały Dnia: A co z obniżeniem podatku do 19% dla osób, które prowadzą działalność gospodarczą i do tej pory obliczały się na podstawie PIT?
Andrzej Lepper: To jest dobre, dlatego że jeżeli płaciły te osoby przedtem 40% czy trzydzieści parę procent, będą płacić 19%. Jest to słuszne, uważam, i to będziemy popierać na pewno. Jesteśmy w ogóle za tym, żeby podatki były obniżone. Natomiast nie możemy zapominać o tym, że musi być wprowadzone tzw. minimum socjalne, które musi być w ogóle zwolnione z podatku. To nie może być trzysta parę złotych, bo niech pan premier Hausner wyżyje za trzysta parę złotych, zapłaci czynsz, utrzyma rodzinę, zapłaci za gaz, telefon, energię, wszystko inne. To jest kwota według obliczeń naszych, opartych na obliczeniach Instytutu Spraw Społecznych, to jest rocznie kwota 8883 chyba dokładnie złotych, która powinna być w ogóle zwolniona z podatku. Tak że zdecydowana większość…
Sygnały Dnia: To jakieś 700 złotych miesięcznie, nie ponad, zdaje się.
Andrzej Lepper: Tak jest. Tak że to jest kwota, która starcza na taką egzystencję praktycznie, a nie nawet na życie godne. Tutaj zdecydowana większość emerytów, rencistów, no i już bezrobotni… Bez przesady, żeby bezrobotny płacił podatek jeszcze w Polsce. Przecież to jest nonsens. Tych ludzi powinno się zwolnić od razu z podatku. Zresztą emeryci czy renciści czy bezrobotni jak oni płacą podatek? No, szanowni państwo, przecież dostają pieniądze z budżetu państwa i budżet państwa jeszcze przeprowadza wielkie operacje, na które ponosi koszty i zabiera im podatek. Tak że to jest po prostu błędne rozumowanie.
Przeczytaj całą rozmowę