Andrzej Lepper: prezydent powinien zająć stanowisko ws. Białorusi
Ja dziwię się i nie jestem tutaj jedyny, który się dziwi temu, że pan prezydent sobie odpoczywa, spokojnie siedzi i mówi, że wszystko śledzi, że nad wszystkim panuje, a to co się dzieje na Białorusi wobec naszych rodaków jest po prostu nie do przyjęcia. Tu potrzebne jest stanowisko jednoznaczne, ale przede wszystkim potrzebna jest wola rozmów i wola tego, abyśmy z Białorusią te stosunki poprawili - powiedział Andrzej Lepper, przewodniczący Samoobrony, gość "Salonu politycznego" Trójki.
Jolanta Pieńkowska: Czy prezydent Aleksander Kwaśniewski powinien zająć stanowisko wobec tego co dzieje się na Białorusi?
Andrzej Lepper: Zdecydowanie tak, powinien zająć stanowisko. I ja dziwię się i nie jestem tutaj jedyny, który się dziwi temu, że pan prezydent sobie odpoczywa, spokojnie siedzi i mówi, że wszystko śledzi, że nad wszystkim panuje, a to co się dzieje na Białorusi wobec naszych rodaków jest po prostu nie do przyjęcia. Tu potrzebne jest stanowisko jednoznaczne, ale przede wszystkim potrzebna jest wola rozmów i wola tego, abyśmy z Białorusią te stosunki poprawili.
Jolanta Pieńkowska: Ale rozmawiać z Łukaszenką?
Andrzej Lepper: Dzisiaj jest Łukaszenko. Sondaże, które zrobiły Służby Specjalne Stanów Zjednoczonych CIA publikowane na stronach internetowych, w prasie, a niektóre i u nas w Polsce świadczą o tym, że wg ich sondażu prezydent Łukaszenko ma 70% poparcie. To jest ich sondaż, to nie jest Łukaszenki sondaż tylko USA. Więc trzeba z tym, który rządzi po prostu rozmawiać, bo przecież my nie zmienimy tym, że będziemy się boczyć na Łukaszenkę, na Białoruś, nie zmienimy prezydenta Białorusi. Absolutnie. Dzisiaj jest Łukaszenko i myślę, że wiecznie on nie będzie i trzeba te stosunki poprawić, bo niczemu nie jest winny naród białoruski, a szczególnie nasi rodacy mieszkający na Białorusi, że jest taka władza.
Jolanta Pieńkowska: Ale to ich Łukaszenka prześladuje i nie zamierza tego zmienić. Łukaszenka szkaluje Polskę w programach telewizyjnych.
Andrzej Lepper: Ale to co trzeba zrobić? Szabelki wziąć i na Mińsk pójść?
Jolanta Pieńkowska: Ale to pan ma szablę o ile pamiętam.
Andrzej Lepper: Ja mam szablę, ale ja nie chcę jej brać w dłoń i iść na Mińsk, absolutnie nie. Tylko ja chcę załatwić sprawę jak najszybciej, bo przecież jeśli my będziemy stawiać sprawę, że dopóki Łukaszenko rządzi to nie ma co podejmować rozmów, nie ma co układać się z nim. No to z kim się chcemy układać i kiedy się chcemy układać?
Jolanta Pieńkowska: Chcemy wspierać demokratyczne przemiany na Białorusi, a nie rozmawiać z tym, który ogranicza prawa człowieka, który aresztuje naszych rodaków, który ich prześladuje.
Andrzej Lepper: Oczywiście, ja to potępiam jednoznacznie.
Jolanta Pieńkowska: Ale pan rozmawiał z Łukaszenką.
Andrzej Lepper: Czy ja jeden rozmawiałem z nim? Cały świat rozmawia z nim.
Jolanta Pieńkowska: No właśnie świat lekceważy Łukaszenkę.
Andrzej Lepper: Pani redaktor, lekceważy? A jaki interes robią na Białorusi Niemcy, Francuzi, Amerykanie. Handlują z nimi, zarabiają pieniądze, a my póki co deficyt mamy w handlu z Białorusią za ubiegły rok w kwocie za około 400 mln dolarów. Oczywiście, że albo my mamy być bardzo stanowczy, bardzo twardzi - wydalić ambasadora Białorusi z Polski. Jeżeli machamy szabelką to zróbmy ten ruch twardo i koniec.
Jolanta Pieńkowska: I zerwijmy stosunki dyplomatyczne?
Andrzej Lepper: Żądamy tego i tego. Zerwijmy, a nie straszmy, bo jeżeli my będziemy straszyć i jednocześnie wtrącać się w sprawy Białorusi to niczego dobrego nie będzie. Ja jestem za tym abyśmy usiedli do stołu i zaczęli rozmawiać.
Przeczytaj cały wywiad