Andrzej Lepper: nie wierzę w bezstronność Kalisza
Apeluję, pan Kalisz jest no kolegą, wręcz twierdzi, że przyjacielem pana prezydenta, który też jest w tej sprawie, jako człowiek, który wiedział od lipca ubiegłego roku o tej całej aferze i stanowiska nie zajął i również jest przyjacielem pana premiera, tak że tutaj bezstronność? No ja bym nie do końca wierzył, że będzie on całkowicie bezstronny - powiedział Andrzej Lepper, lider Samoobrony w Salonie Politycznym Trójki.
Jolanta Pieńkowska: Panie przewodniczący, kto z Samoobrony zastąpi posła Piotra Smolanę w komisji śledczej?
Andrzej Lepper: Jeszcze za wcześnie o tym mówić, ale na pewno jest wielu posłów, którzy chcą zastąpić Piotra Smolanę, który sam dobrowolnie zrezygnował z komisji.
Jolanta Pieńkowska: Mówi pan sam, dobrowolnie, a wczoraj rano wydawało się, że poseł Smolana nie wiedział, że ma zrezygnować z komisji.
Andrzej Lepper: To znaczy pani redaktor, robienie z tego wielkiego szumu w mediach, że poseł powiedział rano tak, a później na konferencji przedstawił swoje oświadczenie, jest po prostu trochę niepoważne. No jak mógł poseł rano, kiedy dziennikarze dzwonią, kiedy wiedzieli, że jest komisja, że przedstawi oświadczenie, żeby powiedział, że on rezygnuje z komisji. To przecież niepotrzebna byłaby konferencja.
Jolanta Pieńkowska: A nie jest tak, że pan poprosił Piotra Smolanę, żeby zrezygnował?
Andrzej Lepper: Nie, absolutnie nie. Pan poseł Smolana, po tym, co zrobił pan Rywin w sobotę, kiedy złożył wniosek, żeby wykluczyć z komisji pana posła Smolanę i pana posła Ziobro, po przemyśleniu całej sprawy jeszcze wieczorem w sobotę skontaktował się ze mną, nawet przyjechał do Krakowa, bo tam na spotkaniach byłem i powiedział, że on decyzję chce podjąć jednoznaczną, chce wystąpić z komisji ze względu na to, że być może pan Rywin ze względu na to, że on i pan Ziobro jest w komisji, nie chce składać zeznań. I chciałby żeby pan Rywin składał zeznania. Ja powiedziałem: spokojnie panie pośle, pomału, nie ma co się spieszyć, zaczekajmy do poniedziałku. W poniedziałek przedzwonił do mnie, że decyzja jego jest jednoznaczna - on występuje z tej komisji. Więc no naprawdę jest to decyzja jego, suwerenna, nie był, tak jak w innych klubach ani zmuszany, ani nie sugerowano mu, żeby zrezygnował z komisji.
Jolanta Pieńkowska: Tylko przewodniczący komisji marszałek Tomasz Nałęcz bardzo się dziwił, bo jemu poseł Smolana mówił jeszcze w sobotę, że z prac w komisji rezygnować nie zamierza, a mało tego, powiedział, że zrezygnuje z udziału w tym postępowaniu przeciwko Adamowi Michnikowi, o którym doniesienie do policji złożył o popełnieniu przestępstwa.
Andrzej Lepper: Myślę, że pan marszałek Nałęcz troszeczkę tak niepotrzebnie zabiera głos, wychodzi przed szereg z tym wszystkim. To jest sprawa pana posła, sprawa klubu, decyzję podjął, klub decyzje podejmie następny. Przecież pan przewodniczący Nałęcz zna dokładnie regulamin sejmu i ustawę o komisji śledczej i wie, że tak jak się powołuje posła, tak się odwołuje, tam jest dokładnie zapisane i poseł ma prawo w każdej chwili zrezygnować z pracy w komisji.
Jolanta Pieńkowska: Teraz sytuacja była jednak dosyć niespodziewana, poseł Smolana jednocześnie zaapelował do posła Ziobro, żeby ten też zrezygnował z pracy w komisji.
Andrzej Lepper: Ale do posła Ziobro z nazwiska zaapelował ze względu na to, że poseł Ziobro złożył doniesienie o popełnieniu przez pana premiera. Natomiast też w tym oświadczeniu jest sugerowane, żeby ci, którzy osobiście są związani z uczestnikami tej całej szopki - tak bym powiedział - medialnej, a tu chodzi przede wszystkim o czołowego prawnika SLD pana Kalisza.
Jolanta Pieńkowska: A dlaczego pan uważa, że pan Kalisz jest osobiście związany?
Andrzej Lepper: Apeluję, pan Kalisz jest no kolegą, wręcz twierdzi, że przyjacielem pana prezydenta, który też jest w tej sprawie, jako człowiek, który wiedział od lipca ubiegłego roku o tej całej aferze i stanowiska nie zajął i również jest przyjacielem pana premiera, tak że tutaj bezstronność? No ja bym nie do końca wierzył, że będzie on całkowicie bezstronny.(PolskieRadio/iza)