Andrzej Duda ogłosił datę referendum, ale co dalej? Wyjaśniamy
Prezydent Andrzej Duda w drugą rocznicę swojego wyboru ogłosił, że referendum konstytucyjne odbędzie się 11 listopada 2018 roku. Jak będzie wyglądała droga do referendum? A przede wszystkim, co po nim? Sprawdzamy, co mówią przepisy.
25.05.2017 15:41
11 listopada 2018 roku czeka nas polityczne trzęsienie ziemi. Tego dnia będziemy obchodzić 100. rocznicę odzyskania niepodległości (a przecież poprzednie bywały niespokojne), wybierać władze samorządowe i głosować nad zmianą konstytucji. Tę datę ogłosił w swoim orędziu prezydent Andrzej Duda.
Co dalej? Teraz zaczną się konsultacje nad pytaniami, ponieważ zarządzenie głosowania musi być kompletne. W dokumencie, który będzie musiał zatwierdzić Senat, będą musiały znaleźć się wszystkie pytania i warianty odpowiedzi. Prezydent zapowiedział szerokie konsultacje w sprawie pytań, zapewne toczyć się będą one przez najbliższy rok.
Po wyrażeniu przez Senat zgody, 11 listopada pójdziemy do urn. I to dwóch, bo zgodnie z przepisami referendum nie łączy się z wyborami samorządowymi. To oznacza podwójne koszty: oddzielne lokale, oddzielne komisje i urny (już one to koszt ok. 30 mln zł). Ale głosowanie będzie miało tylko charakter opiniodawczy, dopiero na podstawie jego wyników zacznie się pisanie konkretnej konstytucji.
Wciąż niewiadomą pozostaje, czy przepisy powstaną przed wyborami parlamentarnymi (październik 2019 r.) i prezydenckimi (maj 2020 r.). Bez wątpienia te kwestie będą w centrum obu tych kampanii. Projekt nowej ustawy zasadniczej może zgłosić sam prezydent albo może on powstać w parlamencie. Można jednak założyć, że Andrzej Duda będzie chciał być gospodarzem procesu do samego końca. A to oznacza, że to on złoży projekt.
W parlamencie projekt prezydenta będzie mógł być zmieniony, ale będą musiały się na to zgodzić Sejm i Senat. Ostateczny projekt zostanie poddany głosowaniu w Sejmie, który będzie musiał wyrazić zgodę większością 2/3. W Senacie potrzebna będzie bezwzględna większość. Ale to nie koniec. Prezydent, Senat lub 1/5 posłów (np. z opozycji) może zażądać ogólnokrajowego referendum zatwierdzającego konstytucję.
Marszałek Sejmu musi się je rozpisać w ciągu 60 dni, nie ma wyjścia. Dopiero zatwierdzona przez większość obywateli (przy frekwencji min. 50 proc.) konstytucja może zostać podpisana przez prezydenta i opublikowana.