Andrzej Duda: martwi mnie, że przez temat katastrofy smoleńskiej kłócą się zwykli ludzie
• Prezydent w Superstacji skomentował swoje przemówienie z 10 kwietnia
• Duda odniósł się do określenia "prezydent wszystkich Polaków"
• O słowach "Ojczyznę dojną..." powiedział, że były niepotrzebne
• Prezydent: poglądy mojej żony są poglądami mojej żony
• Wg Dudy "w małżeństwie są różne spory"
- Mówiłem o tym, co mnie martwi, a martwi mnie to, że przez temat katastrofy smoleńskiej kłócą się zwykli ludzie. Obrażają się nawzajem - mówił w Superstacji prezydent Andrzej Duda, komentując swoje przemówienie wygłoszone 10 kwietnia na Krakowskim Przedmieściu. Apelował on wówczas o wybaczenie.
Prezydent pytany był o to, czy jest prezydentem wszystkich Polaków. - Określenie "prezydent wszystkich Polaków" musi być traktowane w cudzysłowie - stwierdził. - Uważam, że to hasło musi nieść za sobą imperatyw starania się działać jak najbardziej w kierunku dobra wspólnego - dodał.
Duda odniósł się także do swojej wypowiedzi: "Ojczyznę dojną racz nam wrócić, Panie". - To były słowa niepotrzebne, niepotrzebne emocje - podkreślił.
Pytany o pomnik katastrofy smoleńskiej prezydent powiedział, że powinien on stanąć na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie. - Wierzę, że w zgodzie społecznej dojdzie do tego, że pomnik tam stanie - stwierdził.
Andrzej Duda odpowiadał także na pytania o aktywność swojej małżonki. - Pierwsza dama realizuje swoją rolę tak, jak uważa to za stosowne. Mam wspaniałą, bardzo mądrą żonę, która zdecydowała się podjąć funkcję pierwszej damy - powiedział i podkreślił, że nie wszystkie kobiety zgadzają się na taką rolę. - Jestem jej bardzo wdzięczny. Wykonuje funkcję wzorcowo - dodał.
- Poglądy mojej żony są poglądami mojej żony. Jest osobą bardzo niezależną - stwierdził.
Na pytanie, czy dochodzi między nimi do sporów, odparł: - Jesteśmy normalnym małżeństwem. W małżeństwie są różne spory i to jest całkowicie naturalne.
Duda poprosił, żeby "uszanować decyzję" Agaty Dudy o tym, jak chce sprawować swoją funkcję. - Pierwsza dama jest osobą, która powinna starać się świadczyć dobro - powiedział.
Prezydent był także pytany o kwestię całkowitego zakazu aborcji. - Jestem i zawsze byłem zwolennikiem ochrony życia - stwierdził, ale podkreślił, że "ochrona życia to dwa życia - dziecka i matki".
- Mam nadzieję, że jeżeli w ogóle jakiś projekt ustawy znajdzie się w Sejmie, to będzie on procedowany rozsądnie - powiedział. Dodał, że nawet w obrębie klubów parlamentarnych są spory o kwestię aborcji.