Andrzej Biernat nie wystartuje w wyborach parlamentarnych
Andrzej Biernat rezygnuje ze startu w wyborach parlamentarnych. Poinformował o tym w specjalnym oświadczeniu. "Pojawiające się w mediach nieprawdziwe informacje na mój temat nie tylko naruszają moje dobre imię, ale także wpływają na sytuację Platformy Obywatelskiej w tym bardzo trudnym, przedwyborczym czasie" - napisał Andrzej Biernat. Robi to ze względu na dobro partii. Podkreślił, że z PO jest związany od początku jej istnienia i zależy mu na wygranej partii w jesiennych wyborach.
W oświadczeniu były minister sportu pisze też o tym, że decyzja ma związek z dobrem jego rodziny, która - jak czytamy - "od przeszło pół roku jest bezpodstawnie atakowana i pomawiana".
Biernat w innym oświadczeniu wyjaśnił, o jakie publikacje w mediach chodzi. Napisał, że "Fakt" podał nieprawdziwe informacje na temat jego majątku, środków na zakup działki córki i wartości tej działki. "Ponadto, nadużyciem jest stwierdzenie autorki publikacji, że ww. artykuły opierają się na ustaleniach z dochodzenia CBA. Informuję, że moje dochody były przedmiotem kontroli CBA, które nie zgłosiło zastrzeżeń w ww. kwestiach" - napisał.
Dodał, że nieprawdziwe informacje opublikowało także RMF FM. "Otrzymałem protokół pokontrolny CBA. Nie ma w nim mowy o nieprawidłowościach opisanych przez RMF" - wyjaśnił. "Przypominam, że kontrola CBA wykazała, że zakup samochodu, który do dzisiaj wymieniany jest w publikacjach na mój temat, nastąpił z legalnie posiadanych przeze mnie środków i z udzielonego mi kredytu" - dodał.
Andrzej Biernat podziękował też wszystkim, z którymi przez ostatnie lata współpracował w Sejmie, ministerstwie sportu, regionie i okręgu wyborczym. "Razem udało nam się zrobić wiele dobrego dla Polski i Ziemi Łódzkiej" - kończy oświadczenie były minister.
W środę, Andrzej Biernat zrezygnował z pełnionej funkcji sekretarza generalnego PO. Tłumaczył wówczas dziennikarzom, że wypełnił powierzoną mu misję. - Skończył się jakiś etap. Myślę, że w miarę przyzwoicie go wypełniłem, została kwestia zatwierdzenia list - mówił wówczas. Dodał, że na "trudny czas kampanii" potrzebna jest nowa twarz, która jako sekretarz zmobilizuje struktury do pracy.